Adam Deptuch w mieszkaniu na piątym piętrze wieżowca przy ul. Armii Krajowej zabił siekierą 62-letnią matkę i 37-letnią siostrę. W toku śledztwa przyznał się do winy i wyjaśnił, że przyczyną zbrodni był konflikt między nim a kobietami. Morderca został skazany we wrześniu 2012 roku przez Sąd Okręgowy w Łodzi na dożywotnie więzienie.
Od wyroku odwołała się jednak adwokat Iwona Zimoch broniąca 42-latka z urzędu. W apelacji podkreślała, że Adam Deptuch został osądzony w ekspresowym tempie i w iście amerykańskim stylu (proces trwał tylko dwa dni!), niemniej fakty w tej sprawie nie budziły wątpliwości.
Pani mecenas wytknęła więc sądowi niższej instancji, że zbyt mało uwagi poświęcił wyjaśnieniu, dlaczego skazał oskarżonego na dożywocie i w ten sposób wyeliminował go do końca życia ze społeczeństwa i nie dał mu żadnych szans na poprawę. Dlatego wnioskowała, aby załagodzić karę do 25 lat więzienia. O to samo wnosił we wtorek oskarżony.
- Czy zabicie matki i siostry siekierą, bez żadnego powodu, nie jest wyjątkowym przestępstwem zasługującym na najwyższy wymiar kary? Jeśli nie, to co nim jest? - pytała retorycznie sędzia Maria Wiatr z Sądu Apelacyjnego w Łodzi, uzasadniając wyrok.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?