Sprawa ta wstrząsnęła całą Polską. W nocy 16 lutego 2013 r. 19--letni Rafał N. w furii zadał maturzyście Mateuszowi O. 13 ciosów nożem wojskowym na ul. Piotrkowskiej w Łodzi. Chłopak zginął na miejscu, zaś bandyta został skazany na dożywocie. Jego proces odwoławczy odbył się wczoraj w Sądzie Apelacyjnym w Łodzi. Przy okazji doszło do pasjonującego pojedynku między dwoma znanymi adwokatami: Michałem Gąseckim i Sławomirem Szatkiewiczem.
Morderstwo na Piotrkowskiej. Dożywocie dla zabójcy 20-letniego Mateusza [ZDJĘCIA]
- W sprawie tej prokuratura zrobiła wszystko, aby przedstawić oskarżonego w jak najczarniejszych barwach - narzekał obrońca Michał Gąsecki. I przystąpił do kontrataku. Przekonywał, że wyrok jest zbyt surowy, że Rafał N. nie działał z premedytacją i że nie można mu zarzucić motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Jednak najbardziej skupił się na... tajemniczym suplemencie diety produkcji amerykańskiej, który od pewnego czasu zażywał Rafał N. i który mógł mieć wpływ na jego poczynania owej tragicznej nocy. Adwokat zdobył nawet opakowanie tego specyfiku, który - za zgodą sądu - został dołączony do akt sprawy. Jednocześnie mecenas Gąsecki nie zostawił suchej nitki na biegłym toksykologu, który podczas procesu w Sądzie Okręgowym w Łodzi zbadał ów suplement i miał niewiele do powiedzenia o jego składnikach i skutkach działania. Ponadto wymienił okoliczności łagodzące: zarówno młody wiek oskarżonego, jak i to, że kilka godzin po zbrodni zgłosił się na policję i opowiedział o jej okolicznościach. Na zakończenie adwokat wnioskował o uchylenie wyroku dożywocia i skierowania sprawy do ponownego rozpoznania przez sąd niższej instancji.
Morderstwo na Piotrkowskiej w Łodzi. Zginął 20-latek [ZDJĘCIA+FILM]
Z jego wywodami nie zgodził się adwokat Sławomir Szatkiewicz, pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych, którymi są rodzice Mateusza: Małgorzata i Sławomir O. Zaznaczył, że sprawa suplementu nie jest aż tak istotna dla tej sprawy, zaś biegły toksykolog dobrze się sprawił, podając zawartość specyfiku z wyjątkiem jednego składnika.
- Sprawa ta jest niebywała i niesłychana, jeśli chodzi o brutalność oskarżonego. Pierwsze cztery uderzenia zadał Mateuszowi prosto w twarz, tak aby kompletnie oszołomić ofiarę, żeby nie miała szans na obronę i ucieczkę. W wyniku tych strasznych ciosów nos Mateusza został odłupany. Potem trzymał swoją ofiarę i zadawał kolejne ciosy: w brzuch, plecy i klatkę piersiową, po których Mateusz skonał. Nie ma żadnych wątpliwości, że Rafał N. działał z premedytacją - podkreślił mecenas Szatkiewicz.
Prokurator Krzysztof Kowalczyk oznajmił, że sąd niższej instancji dobrze zbadał sprawę, kara dożywocia jest sprawiedliwa, zaś Rafał N. częściej bywał agresywny, gdyż znęcał się w celi nad współwięźniem: bił go, kopał i oblewał wrzątkiem.
Wyrok zostanie ogłoszony 21 października.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?