Na Bałutach chciał zabić matkę. Stanie przed sądem w Łodzi

Według śledczych, do dramatycznych wydarzeń doszło 18 kwietnia 2019 roku. Tego dnia około godz. 19 Lucyna W. szła ul. Prusa w Łodzi na Bałutach. Nagle zwróciła uwagę na kobietę, która była w stroju niekompletnym i stała przy wejściu do klatki schodowej. Pani Lucyna poszła dalej, ale po pewnym czasie zawróciła, żeby zapytać kobietę, czy nie potrzebuje pomocy. Tym razem leżała ona na trawniku przed balkonami. Podeszła bliżej i dostrzegła obrażenia na jej twarzy. Raną kobietą okazała się Krystyna C.

Lucyna W. nie miała przy sobie telefonu. Dlatego udała się do domu i stamtąd zadzwoniła pod numer alarmowy 112. Odebrał dyspozytor i poprosił, aby pani Lucyna wróciła do rannej kobiety i czekała przy niej na przyjazd karetki pogotowia. W tym czasie Lucyna W. zauważyła, że Krystyna C. kilka razy usiłowała wstać, ale była tak pobita i osłabiona, że nie dała rady.

Ratownicy odwieźli ciężko ranną kobietę do szpitala Barlickiego, natomiast wezwani stróże prawa udali się do mieszkania pobitej. Drzwi otworzył jej syn, Marcin C. Policjanci zwrócili uwagę, że dłonie i spodnie miał brudne od krwi. W mieszkaniu musiało dojść do awantury i bijatyki, bowiem stróże prawa odkryli liczne ślady krwi na podłodze w pokoju oraz kawałki potłuczonego szkła w kuchni. W rozmowie z policjantami oskarżony przyznał, że pobił matkę.

Ruszyło śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Rejonową Łódź – Bałuty, która zarzuciła 41-latkowi, że zamierzał zabić matkę bijąc ją pięściami i kopiąc po całym ciele. Marcin C. przyznał się jedynie do tego, że szarpał się z matką. Zapewnił też, że nie chciał jej zabić.