Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na łódzkich cmentarzach spoczywają ludzie znani w całej Polsce. Prof. Jan Moll, Leon Niemczyk, Joanna Agacka-Indecka

Anna Gronczewska
Odwiedzając we Wszystkich Świętych groby najbliższych często przechodzimy koło mogił ludzi zasłużonych dla historii nie tylko Łodzi, Polski. Wielu z nich jest dziś zapomnianych.

Niemczyk i żona Zelwerowicza

Niemal na każdym cmentarzy w naszym regionie znajdziemy groby takich ludzi. Najwięcej będzie ich w Łodzi, stolicy województwa. Spacerując alejkami Cmentarza Starego natkniemy się na nagrobek Leona Niemczyka, jednego z najpopularniejszych polskich aktorów, który zagrał w blisko 400 polskich oraz około 150 zagranicznych. Choć urodził się w Warszawie, to swe powojenne życie związał z Łodzią. Był jej wierny do końca swych dni. Zmarł tu 29 listopada 2009 roku. Niedaleko dostrzeżemy też grób w którym spoczywa inna łodzianka, Joanna Agacka - Indecka, absolwentka prawa na Uniwersytecie Łódzkim, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, która zginęła w katastrofie smoleńskiej. W części katolickiej tej łódzkiej nekropolii odnajdziemy również grób rodziny Frykowskich. Jej tragiczne losy wiele razy opisywaliśmy. Jan Frykowski już przed wojną był przedsiębiorcą. Po jej zakończeniu prowadził m.in fabryczkę chust i apaszek. 11 grudnia 1968 roku Jan Frykowski jechał ze swym bratankiem Bronisławem do Warszawy. Jechali za ciężarówką, która wiozła bele drzewa. W pewnym momencie te bele urwały się i spadły na ich auto. Obaj zginęli. Jan Frykowski miał wtedy 60 lat, jego bratanek 25. Kilka miesięcy później w tej samej mogile złożono prochy najstarszego syna Jana – Wojtka Frykowskiego. W latach pięćdziesiątych Wojtka znała cała Łódź. Mówiono o nim: polski playboy! Wojtek Frykowski uwielbiał przebywać wśród artystów. Przyjaźnił się m.in Romanem Polańskim. Został zamordowany willi reżysera w Los Angeles 9 sierpnia 1969 roku przez bandę Charlesa Mansona. Razem z nim zginęła będąca w dziewiątym miesiącu ciąży żona Polańskiego, Sharon Tate. Wojciech Frykowski to dziadek popularnej „Frytki”, czyli Mai Frykowskiej.
Na cmentarzu przy ul. Ogrodowej pochowana jest żona jednego z najwybitniejszych polskich aktorów, patrona warszawskiej szkoły teatralnej, Aleksandra Zelwerowicza. Zelwerowiczowie przybyli do Łodzi około 1908 roku. Aleksander został dyrektorem Teatru Polskiego. Jedna pobytu tu nie będzie wspominać miło. Żona Emilia w 1908 zginęła w wypadku, to znaczy wpadła pod koła powozu i spoczęła przy ul.Ogrodowej. Na tym cmentarzu spoczywa też prof. Jan Moll, wybitny kardiochirurg, który jako pierwszy Polak przeszczepił serce. A w jego ewangelickiej części znajdziemy grób Michała Kuny, wybitnego polskiego bibliofila.

Mała bohaterka powstania

Można też odwiedzić grób Barbary Nazdrowiczówny, który znajduje się w alejce za cmentarną kaplicą części katolickiej nekropolii. Dziewczyna urodziła się w 1929 roku w Łodzi. Jej rodzice, Helena i Marian byli właścicielami sklepu myśliwskiego, który znajdował się na parterze kamienicy przy ul. Piotrkowskiej 11. Tam też mieszkała ta rodzina. Basia została uczennicą prywatnej Szkoły Powszechnej i Gimnazjum Heleny Miklaszewskiej. Od 1937 roku była harcerką XX Łódzkiej Drużyny Harcerek im. Jadwigi Tejszerskiej, gdzie w roku 1939 zdobyła stopień pionierki. Od koloru jej rudawych włosów nazywano ją „Wiewiórką”, „Piegowatym jajem”, a przez nazwisko wołano na nią „Na Zdrowie”. Była jednak bardzo lubiana przez kolegów. Należała do najlepszych uczennic. Kiedy wybuchła wojna jej ojciec oddał broń ze sklepu myśliwskiego na potrzeby wojska. Musiał potem uciekać z Łodzi. Rodzina Nazdrowiczów znalazła się w Warszawie. Basia uczyła się na tajnych kompletach, wstąpiła do „Szarych szeregów”. Kiedy wybuchło Powstanie Warszawskie zgłosiła się do Batalionu Odwet II. Broniła barykady, w pobliżu swego domu, który znajdował się koło gmachu warszawskiej politechniki. Zginęła czwartego dnia powstania. Została pochowana na Polu Mokotowskim. Jej rodzice przeżyli wojnę i wrócili do Łodzi. Sprowadzili tu też szczątki Basi i pochowali ją na Cmentarzu Starym. Wystawili jej piękny pomnik. Pojawił się na nim napis: Powstanie Warszawskiego. Na pomniku znalazł się metalowa plakieta przedstawiająca dziewczynę  z warkoczem, w harcerskim mundurze i symboliczną lilijką. Umieszczono na niej gałęzie drzewa z liśćmi. Symbol odradzającego się życia.

– Po wojnie grób Basi Nazdrowiczówny był jedynym miejscem w Łodzi, gdzie umieszczono napis Powstanie Warszawskie – mówiła nam Alina Jabłońska, łódzka przewodniczka.. – Przez wiele lat łodzianie zapalali tam znicze, kładli kwiaty, w ten sposób oddając hołd wszystkim żołnierzom Powstania Warszawskiego.

Inicjator kwesty

Przy ul. Ogrodowej, jego katolickiej części, odnajdziemy stosunkowo nowy nagrobek. W 2003 roku spoczął w nim Stanisław Łukawski, nazywany legendą łódzkich przewodników, który urodził się w 1912 roku.. Pochodził z okolic Sandomierza. Jeszcze przed wojną zaczął pracować jako nauczyciel. W czasie okupacji został żołnierzem Narodowych Sił Zbrojnych. Wojenna przeszłość sprawiła, że po 1945 roku nie mógł dalej uczyć dzieci. Znalazł się w Łodzi i z pasją poznawał historię tego miasta. Zapisał się do Polskiego Towarzystwa Turystyczno - Krajoznawczego. Został przewodnikiem. To on w 1970 roku, razem z Henrykiem Szubertem, zorganizował pierwszy spacer po Łodzi z przewodnikiem. Brały w nim udział całe rodziny, które w ten sposób poznawały historię swego miasta. Te spacery organizowane są do dziś i dalej cieszą się dużym zainteresowaniem.
e w Warszawie, Jerzy Waldorff organizuje kwestę na rzecz ratowania Powązek, postanowił podobną zbiórkę przeprowadzić w Łodzi.
– Pan Stanisław zdawał sobie sprawę, że na Cmentarzu Starym znajduje się wiele cennych pomników, ale nie ma się nimi kto opiekować - dodaje Alina Jabłońska.
Tak więc we wrześniu 1995 roku Stanisław Łukawski powołał Społeczny Komitet Opieki nad Starym Cmentarzem w Łodzi. Już 1 listopada na tej najstarszej łódzkiej nekropolii odbyła się pierwsza kwesta na rzecz ratowania znajdujących się tu zabytków. Brali w niej udział głównie łódzcy przewodnicy. Z czasem Stanisław Łukawski zainteresował sprawą nieżyjących już też: dziennikarza łódzkiej telewizji Wojciecha Słodkowskiego oraz Jerzego Woźniaka, ówczesnego dyrektora TVP 3. W następnym roku do organizacji kwesty włączyła się telewizja.
Pieniądze na ratowanie zabytków Starego Cmentarza zaczęli zbierać łódzcy dziennikarze, politycy, ludzie kultury. Powołano do życia Towarzystwo Opieki nad Starym Cmentarzem w Łodzi. Stanisław Łukawski był też inicjatorem Fundacji Na Rzecz Ratowania Kaplicy Karola Scheiblera. Część pieniędzy zebranych podczas corocznych kwest przeznaczana jest na odnowienie tego zabytku.
Zasłużeni z alei na Dołach
Na Dołach,innym łódzkim cmentarzu zwłaszcza w jego części komunalnej, odnajdziemy mogiły znanych polskich artystów. Jak choćby wybitnego aktora Ludwika Benoit, który zmarł w 1992 roku. Tu spoczywa też jedna z największych gwiazd przedwojennego kina, Jadwiga Andrzejewska, nazywana przez wszystkich Jadzią .Aleksander Fogiel, pamiętny Maćko z Bogdańca w ekranizacji „Krzyżaków” czy sołtys z sagi o rodzinie Pawlaków i Kargulów, ma charakterystyczny nagrobek z piękną maską teatralną. Choć urodził się w Siedlcach, to po wojnie osiadł w Łodzi. Jego stryjecznym bratem był Mieczysław Fogg. To dzięki dostał pracę asystenta dekoratora w warszawskiej Operze Narodowej. Tam połknął teatralnego bakcyla. Zmarł w styczniu 1997 roku.
Na tym samym cmentarzu spoczął też inny aktor, Tadeusz Schmidt. Grał m.in główną męską rolę w komedii „Przygoda na Mariensztacie”, pierwszy polskim filmie kolorowym. W 1967 roku został aktorem łódzkiego Teatru Nowego. W 1976 roku jadąc samochodem dostał zawału. Miał 56 lat.
Na Dołach znajdziemy również mogiły znanych polskich reżyserów - Henryka Kluby i Wojciecha Jerzego Hasa.

Jacek Chmielnik i Maria Probosz

Jacka Chmielnika wiele osób pamięta na pewno z komedii Juliusza Machulskiego - „Vabank”, „Kingsajz”. Zagrał też główną rolę w romansie nakręconym na postawie książki Marii Rodziewiczówny, „Między ustami a brzegiem pucharu”. Grał również Zygmunta Korczyńskiego w „Nad Niemnem”. Prowadził też popularny teleturniej „Kochajmy polskie seriale”. Aktor urodził się w Łodzi, w 1953 roku, skończył łódzką szkołę filmową. Występował w teatrach Warszawy, Krakowa, Kalisza, Poznania i Łodzi. 22 sierpnia 2007 roku był w swoim domku letniskowym w Suchawie koło Kłodawy. Pod wieczór zszedł do piwnicy. Tam został śmiertelnie porażony prądem. Miał 54 lata. Pochowano go w rodzinnej, w komunalnej części cmentarza na Zarzewie. Na nim znajdziemy też mogiłę Marii Probosz, jedną z popularniejszych polskich aktorem lat osiemdziesiątych. Nazywana też polską sex bombą. Oglądaliśmy ją w kilku serialach, jak na przykład „Tulipan”, „OO7 zgłoś się”. Zmarła 14 września 2010 roku. Miała 49 lat.
Z kolei na cmentarzu przy ul. Szczecińskiej spoczął Jacek Zejdler. W swym krótkim życiu nie zagrał w wielu filmach. Ale w serach widzów pozostanie na zawsze jako niezapomniany Tolek Banan z serialu Stanisława Jędryki. Mogliśmy oglądać go w jednej z głównych ról w innym serialu i „Do krwi ostatniej” Jerzego Hofmana.. Urodził się w 1955 roku w Łodzi. Jego ojciec był adwokatem, mama lekarzem. Skończył III LO im. Tadeusza Kościuszki. Po maturze, którą zdał w 1973 roku dostał się do Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Jeszcze na studiach związał się z łódzkim środowiskiem skupionym wokół Komitetu Obrony Robotników. Po skończeniu szkoły filmowej Jacek Zejdler dostał etat w Teatrze im. Jaracza. Jeszcze na studiach zagrał na deskach tego teatru Gucia w „Ślubach panieńskich”. Z Łodzi wyjechał do Opola, gdzie grał w tamtejszym teatrze. Imprezę sylwestrowa, na której witano nowy 1980 rok zorganizował jego dyrektor. Jacek był na tym sylwestrze. Podobno doszło do jakiejś wymiany zdań między nim a dyrektorem. Obaj byli po alkoholu. Jacek wyszedł z imprezy. Wrócił do swojego mieszkania. Na ulicy równo zaparkował swojego fiata, tak by następnego dnia bez problemów nim odjechać. Jacka znaleziono 2 stycznia 1980 roku. Ktoś poczuł gaz wydobywający się z jego mieszkania. Leżał w śpiworze, przy otwartym piekarniku. Podobno wcześniej wykręcił korki... Jacek Zejdler miał 25 lat.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki