Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Napad na Górnej w Łodzi. Obrabowała starszą kobietę podając się za lekarkę

Wiesław Pierzchała
Polska Press/archiwum
29-letnia Maria Ł., podając się za pracownicę służby zdrowia, napadła w mieszkaniu na starszą łodziankę i ją obrabowała. Tak twierdzi prokuratura

Proces Marii Ł. miał się zacząć w poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Łodzi, ale nic z tego nie wyszło. I to z dwóch przyczyn. Z jednej strony policjanci nie doprowadzili oskarżonej do gmachu Temidy, a z drugiej zachorowała pokrzywdzona 84-letnia kobieta, która w tej sprawie jest głównym świadkiem oskarżenia. Ze zwolnienia lekarskiego wynika, że kuracja starszej pani może potrwać nawet do dwóch miesięcy. W tej sytuacji sędzia Izabela Kowalska odroczyła rozprawę do 26 listopada.

Maria Ł. jest łodzianką. Nie ma ani zawodu, ani wykształcenia. Przebywa w zakładzie karnym. Za udział w rozboju grozi jej do 12 lat więzienia.

Do napadu doszło 18 lutego 2013 r. w Łodzi na Górnej. Według prokuratury, tego dnia Maria Ł. pod pretekstem wykonania badań medycznych przybyła do starszej kobiety - Janiny B. Musiała być przekonywująca. 84-latka wyznała później śledczym, że była przekonana, iż ma do czynienia z „panią doktor” z rejonowej przychodni. Dlatego wpuściła ją do mieszkania.

Łodzianka napadła starszą kobietę podając się za pracownicę służby zdrowia

Był to błąd. „Pani doktor” zaczęła bacznie się rozglądać i wkrótce spostrzegła 300 zł leżące na szafce. I zaczęła przedstawiać kuszące propozycje. Zapewniła, że jeśli gospodyni zapisze się do funduszu emerytalnego i wpłaci owe 300 zł, to po pewnym czasie otrzyma 600 zł. Oskarżona wzięła leżące na szafce banknoty, jednak Janina B. okazała się na tyle rezolutna, że zażądała zwrotu pieniędzy.

Między kobietami doszło do szarpaniny. Wtedy „pani doktor” zawołała na kogoś i wkrótce do mieszkania wpadł jej wspólnik. Wymachiwał nożem. Był brutalny i agresywny. Przerażonej gospodyni przyłożył nóż do gardła i zażądał wydania pieniędzy. Groził, że jeśli tego nie uczyni, to ją zabije. Para bandytów splądrowała mieszkanie. Przestępcy m.in. zajrzeli do zeszytu, w którym znaleźli tysiąc zł. Potem wycofali się na klatkę schodową.

Napadnięta kobieta straty oszacowała na 1,6 tys. zł. Zaalarmowała policjantów, którzy wszczęli śledztwo prowadzone pod nadzorem prokuratury. Maria Ł. wkrótce została zatrzymana. Podczas przesłuchania nie przyznała się do winy. Niestety, śledczym nie udało się złapać jej wspólnika.

Zobacz też:

Rabunek na plebani w Moskorzewie. Obezwładniono księdza i skradziono 8 tys. złotych. TVN/x-news.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki