Na ławie oskarżonych zasiadają dwaj łodzianie: 56-letni Janusz Sz. i 45-letni Tomasz A. Prokuratura zarzuca im napad z bronią na kantor przy skrzyżowaniu ul. Przybyszewskiego i ul. Kilińskiego w Łodzi na Górnej, w którym było 700 tys. zł. O randze sprawy najlepiej świadczy fakt, że oskarżeni zostali zatrzymani przez uzbrojonych po zęby antyterrorystów. Obaj przebywają w areszcie śledczym i nie przyznają się do winy. Grozi im do 15 lat więzienia.
Proces w Łodzi: ślady po wystrzałach
Jako biegli z zakresu badań chemicznych zeznawali: 47-letnia Anna P. i 48-letni Wiktor D. Z ich relacji wynikało, że ślady po wystrzałach znaleziono na rękawiczkach, rowerze górskim, w mercedesie oraz na butach, spodniach i dłoniach Tomasza A. W tym ostatnim przypadku ślady były szczątkowe, ponieważ oskarżony 45-latek został zatrzymany dwa dni po napadzie.
- Tymczasem ślady na ciele człowieka po wystrzale z broni palnej utrzymują się przez osiem godzin – wyjaśniła biegła Anna P. i zaznaczyła, że nie stwierdziła żadnych nieprawidłowości dotyczących zabezpieczonych śladów po wystrzałach dostarczonych jej do badań.
Proces w Łodzi: strzały w szybę i zamek
Do napadu na kantor doszło 8 grudnia 2021 roku tuż przed godz. 13. Według prokuratury, tego dnia Tomasz A. ubrał się w ciemne spodnie, kurtkę i czapkę, wsiadł na rower, pojechał w rejon napadu, zatrzymał się pod kamienicą przy ul. Kilińskiego 215, oparł rower o ścianę i poszedł w stronę kantoru. Gdy wtargnął do środka miał na twarzy okulary i maseczkę ochronną. Z plecaka wyjął pistolet i zagroził pracownicy, że ją zabije, jeśli nie dostanie pieniędzy.
Kobieta siedziała za kontuarem, do którego dostępu broniły zamknięte drzwi i szyba kuloodporna. Pracownica nie straciła zimnej krwi i uruchomiła przycisk antynapadowy. Rozległ się sygnał alarmowy. Zaskoczony napastnik oddał z parabellum dwa strzały: w szybę i zamek od drzwi, aby dostać się za kontuar z gotówką. Bez efektu: szyba nie pękła, a drzwi nie „puściły”. W tej sytuacji bandyta zrezygnował: wybiegł z kantoru, pobiegł do roweru i pojechał w rejon ul. Szarej i parku Legionów, gdzie przesiadł się do mercedesa z Januszem Sz. za kierownicą. Sprawcy odjechali, ale po paru dniach zostali pochwyceni przez policję wspartą przez antyterrorystów.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?