Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Naukowcy z Politechniki Łódzkiej pobudzą sennego kierowcę... prądem

Roman Czubiński
Grzegorz Mehring / Polskapresse
Dużo podróżujesz? Boisz się, że zaśniesz za kierownicą? Spokojnie. Naukowcy z Politechniki Łódzkiej biorą udział w pracach nad rozwiązaniem tego problemu. Pracują nad systemem elektrod, które przywrócą przysypiającemu kierowcy pełną koncentrację. Nazwa projektu to "Tekstroniczny system do elektrostymulacji mięśni".

- Głównym elementem systemu, są tzw. tekstylne elektrody. Łączą one ciało kierowcy z urządzeniami medycznymi - mówi prof. Krzysztof Gniotek, kierownik katedry odzieżownictwa i tekstroniki Politechniki Łódzkiej. - Urządzenia zbierają ze skóry człowieka dane, pozwalające ocenić stan jego koncentracji. Może być mierzona temperatura, rytm oddechowy, częstotliwość pracy serca. Gdy system wykryje zmianę prawidłowych danych, świadczącą o osłabieniu czujności, elektrody przekażą impuls elektryczny, który przywróci kierowcy przytomność. Mówimy o napięciu rzędu pojedynczych woltów, całkowicie nieszkodliwym dla człowieka - podkreśla prof. Gniotek.

Opracowane w Łodzi elektrody różnią się od obecnie stosowanych w medycynie.

- Dziś mają one postać blaszek lub elementów żelowych. Są niewygodne i kłopotliwe dla użytkowników - mówi prof. Gniotek. - My nadrukowujemy atrament elektroprzewodzący po wewnętrznej stronie bielizny. Nasz wynalazek został wstępnie przebadany na Uniwersytecie Medycznym. Lekarze i pacjenci ocenili go pozytywnie - dodaje.

System do budzenia śpiących kierowców nieprędko stanie się powszechnie dostępny.

- Nie ma problemów technicznych, są za to medyczne i prawne. Przede wszystkim potrzeba obszerniejszych badań klinicznych całego systemu, bo każdy z nas nieco inaczej reaguje na te same bodźce - mówi naukowiec.

Zespół prof. Gniotka zamierza przeprowadzić te badania we współpracy z Uniwersytetem Medycznym. Konieczna jest też opinia Komisji Etyki Lekarskiej.

- Potrzebujemy badań także po to, by wykluczyć możliwość niewłaściwej reakcji kierowcy. W przeciwnym razie, jeśli dojdzie do wypadku, ubezpieczyciel może twierdzić, że kierowca spowodował go właśnie na skutek impulsu. To może prowadzić do odmowy wypłaty odszkodowania - wyjaśnia prof. Gniotek.

Zaznacza, że takie sytuacje są praktycznie niemożliwe, jednak z powodów prawnych badania muszą potwierdzić to ponad wszelką wątpliwość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki