Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nawarzyć.... piany

Łukasz Kaczyński
Łukasz Kaczyński
Łukasz Kaczyński Grzegorz Gałasiński
Płynie piana, płynie po polskiej krainie, rozlewa się szeroką ławą, pnie się, coraz wyżej, do głowy uderza. To do koła gospodyń wiejskich na Jarmarku Wojewódzkim próbuje dostosować się marszałek województwa. Bije pianę namiętnie i bez polotu, ale i atmosfera Jarmarku zwanego Mixerem Regionalnym nie zmusza do niczego więcej. I lecą słowa z telewizora, pach-pach-pach, bynajmniej nie jak asy z rękawa, raczej jak krew w piach.

"Promujemy Łódzkie jako warte odwiedzenia, miejsce gdzie tradycja spotyka się z nowoczesnością, sztuka ludowa z nowoczesną sztuką, miejsce gdzie jest obecna nauka, są uczelnie". Bez dwóch zdań. A jakie jest Łódzkie? "Wiele kolorów, wiele barw, wiele dźwięków, wiele odcieni... i wiele smaków". No, ale i Łódź nie jest gorsza, nieprawdaż? "Można tu po dniu zwiedzania, zaciekawienia i fascynacji regionem spędzić czas znakomicie, odpocząć, jest wiele restauracji i pubów, można posłuchać dobrej muzyki, a na noc, na pewno późno, wrócić do czterogwiazdkowego hotelu".

Dokładnie takie są Łódzkie i Łódź. Tylko dlaczego, Panie marszałku, wspominając o sztuce i kulturze, nie powiedział Pan, że już szacowane są kolejne cięcia w budżetach instytucji, które Panu podlegają? Ile w tym roku? Bardziej 15 czy bardziej 20 procent? Kto da więcej! Albo dlaczego Pan nie powiedział o kolejnych kontrolach, które niebawem zaczną liczyć kartki papieru zużywane do drukarek i metry nici potrzebne do szycia kostiumów. Na pewno uda się z tego wyprowadzić jakieś równanie, którego wynik powie, że oszczędności są konieczne. W końcu marnotrawstwu trzeba położyć kres. Nie powiedział Pan o tym, bo pytania nie zobowiązywały? A może miejsce?

Tymczasem proporcjonalnie do poziomu bitej piany rośnie ilość papieru produkowanego, stemplowanego i podpisywanego - z dnia na dzień: programy rozwoju i strategie promocji, programy promocji i strategie rozwoju etc. Nawet jeśli znalazłoby się w nich coś słusznego, to i tak nie będzie z czego założeń zrealizować. No, chyba że ustawi się założenia na poziomie mini-mini - z uwzględnieniem cięć. Czemu nie, nawet jeśli będzie to parodia, to respekt budzić będzie sama tylko waga zaczernionych, niepotrzebnych dokumentów, barwnych ulotek, folderów, dmuchanych stoisk promocyjnych.

Najważniejsze, że "Łódź kreuje", a "Łódzkie promuje". Ważne, by konfetti nad głową leciało, by huczek się robił, kiełbaski na grillu skwierczały, a piana toczyła, toczyła, toczyła. Z czasem jednak zmienić się może w piwo, może i najpodlejsze, tylko kto będzie je pił?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki