Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma zagrożenia, że Widzewowi zabraknie pieniędzy

Paweł Hochstim
Widzew z utęsknieniem czeka na nowy stadion, bo do organizacji meczów na obiekcie SMS za każdym razem trzeba dokładać
Widzew z utęsknieniem czeka na nowy stadion, bo do organizacji meczów na obiekcie SMS za każdym razem trzeba dokładać Łukasz Kasprzak
Szefowie stowarzyszenia Reaktywacji Tradycji Sportowych zapewniają, że po odejściu dwóch członków budżet nie jest zagrożony.

Piłkarze Widzewa wkrótce zakończą rundę jesienną, a szefowie Widzewa będą pracować nad wzmocnieniami i przygotowaniami do rundy wiosennej. A na to potrzebne będą pieniądze.

- Na razie wszystko jest ok, mamy zapewnione finansowanie na kilka miesięcy do przodu - mówi prezes Widzewa Marcin Ferdzyn.

Odejście z klubu jego współzałożycieli Stanisława Syguły i Grzegorza Waraneckiego spowodowało oczywiście straty, ale szefowie Widzewa zapewniają, że sobie z tym poradzą.

- Największe są straty wizerunkowe - dodaje Ferdzyn i trudno nie przyznać mu racji, zwłaszcza jeśli chodzi o głośne odejście z działalności w Widzewie Waraneckiego, które było spowodowane konfliktem z częścią kibiców.

Grzegorz Waranecki odchodzi z Widzewa. Złożył już rezygnację

W ostatnim czasie po Łodzi krąży plotka, że Widzewowi pomaga Wojciech Sz., który finansował działalność klubu w czasach, gdy rządził nim obecny prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek. Sz., według niektórych źródeł, miałby czuć się współwinny upadku Widzewa, bo przecież klub został ukarany za korupcję, która miała mieć miejsce w czasach jego działalności. A sam były sponsor i współwłaściciel klubu jest oskarżony o ustawianie meczów, został dożywotnio wykluczony z PZPN, ale jego proces do tej pory się nie zakończył, choć chciał on dobrowolnie poddać się karze. To jednak torpedował Widzew należący do Sylwestra Cacka, który domagał się od niego wielomilionowego odszkodowania.

Ferdzyn dementuje te pogłoski.

- To bzdura. Wielkrotnie rozmawiałem z panem Wojtkiem, ale nigdy nie było tematu jego pomocy dla naszego klubu - mówi prezes Widzewa.

Obecnie łódzki klub utrzymuje się z umów sponsorskich oraz wpłat członków stowarzyszenia. Przy zakładaniu RTS Widzew większość członków wpłaciło po 5 tys, zł opłaty wpisowej, a każdy z nich wpłaca 1700 zł miesięcznie składki.

Widzew Łódź zimą zmniejszy kadrę i ma zamiar znacząco poprawić jej jakość

Nie ma jednak wątpliwości, że obecny sezon dla Widzewa jest bardzo trudny, głównie z powodu braku stadionu, który jest dopiero w budowie. Piłkarze łódzkiego klubu korzystają z obiektu Szkoły Mistrzostwa Sportowego przy ul. Milionowej, gdzie mogą przyjmować mniej, niż tysiąc kibiców. I wciąż czekają na przenośną trybunę, która stała na starym stadionie przy al. Unii. Po oddaniu do użytku nowego obiektu na historycznych terenach ŁKS trybuna nie jest już potrzebna, ale nadal nie trafiła na Milionową. Dlaczego?

- Nie wiem, słyszymy, że musimy poczekać. W tej chwili dokładamy do organizacji każdego spotkania, bo przy takiej liczbie miejsc nie ma możliwości, by choćby wyjść na zero - wyjaśnia Ferdzyn.

Prezes Widzewa nie ukrywa, że planując budżet szefowie klubu liczyli na większe wpływy z biletów.

- Jakoś damy radę, choć to jest bardzo trudny rok - mówi Ferdzyn.

Prace na stadionie Widzewa będą trwały także zimą [WYWIAD]

Wiadomo, że cel Widzewa jest jasny - awans do trzeciej ligi. Tam potrzebne będą dużo większe pieniądze i to nie tylko dlatego, że trzeba będzie zatrudnić lepszych, a zatem droższych piłkarzy. Nowa trzecia liga swoim zasięgiem obejmować będzie cztery, a nie dwa województwa - oprócz łódzkiego i mazowieckiego także podlaskie i warmińsko-mazurskie - a zatem koszty wyjazdów będą dużo wyższe. Ale już za niewiele ponad rok Widzew ma mieć do dyspozycji własny stadion, który będzie mieścił około 18 tysięcy kibiców. Biorąc pod uwagę potencjał łódzkiego klubu, dochód z biletów będzie wówczas wielokrotnie większy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki