Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niemiecki obóz rasowy w Łodzi - IPN odkrywa zapomnianą kartę historii

Sławomir Sowa
Sławomir Sowa
Sala gimnastyczna. W czasie wojny Niemcy przetrzymywali tu Polaków wyznaczonych do badań rasowych. Mogła pomieści do 200 osób.
Sala gimnastyczna. W czasie wojny Niemcy przetrzymywali tu Polaków wyznaczonych do badań rasowych. Mogła pomieści do 200 osób. Fot. Sławomir Sowa
Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Łodzi rozpoczął badania, które mają odkryć historię niemal zapomnianego niemieckiego obozu rasowego w Łodzi, jego topografię, stworzyć bazę ofiar oraz ustalić miejsca ich pochówku. Na terenie zakonnego kompleksu bernardyńskiego przy ul. Pankiewicza w Łodzi nie ma dziś śladu, że taki obóz tu istniał, choć mogło się przez niego przewinąć od kilku do kilkunastu tysięcy przeznaczonych do germanizacji Polaków.

W piątek 15 września na terenie kompleksu ojców bernardynów przy ul. Pankiewicza w Łodzi, tam gdzie w latach II wojny światowej funkcjonował niemiecki obóz rasowy, a niemieccy funkcjonariusze dokonywali selekcji Polaków przeznaczonych do zniemczenia, zgodnie z polityką rasową III Rzeszy, przedstawiciele oddziału IPN w Łodzi ogłosili inaugurację programu badawczego, którego koordynatorem jest Patrycja Resel z Oddziałowego Biura Badań Historycznych IPN w Łodzi. Jak zaznaczył rzecznik IPN Rafał Leśkiewicz, jest to obecnie wiodący projekt łódzkiego biura.

Patrycja Resel przypomniała historię obozu, zaprezentowano także fotografie więźniarek oraz więźniów, których po przeprowadzeniu na nic badań antropologicznych, wywieziono w głąb III Rzeszy w celach germanizacyjnych.

Będzie nowa tablica upamiętniająca

Autorka projektu stawia sobie kilka celów. Jeden z nich to rekonstrukcja topografii obozu, dzięki współpracy Oddziału IPN w Łodzi z bernardynami, którzy prowadzą tam szkoły na różnych poziomach nauczania. W budynkach próżno dziś szukać śladów po obozie lub jego upamiętnienia. Wiadomo, że w kościele Niemcy urządzili magazyn, a w sali gimnastycznej przetrzymywali około dwustu osób oczekujących na badania rasowe. W niegdysiejszej sali przesłuchań mieści się dziś kaplica.

Tablica upamiętniającą istnienie obozu, którą wmurowano w latach 80., została zdjęta na czas remontu i jest przechowywana na terenie obiektów klasztornych. Ojciec Juwenalis Zbigniew Andrzejczak, dyrektor Gimnazjum OO. Bernardynów i Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego, zapowiada, że zostanie przygotowana nowa tablica upamiętniająca.

Rekonstrukcja obozu ma być możliwa dzięki wspomnieniom ofiar, niemieckim fotografiom, jak też wykonanym tuż po wojnie zdjęciom lotniczym.

Ile osób przeszło przez obóz rasowy?

Drugi cel, jaki stawia sobie Patrycja Resel to stworzenie bazy ofiary łódzkiego obozu. Źródła są tak szczątkowe, że dziś nie sposób dokładnie określić, ile osób przezeń przeszło. Mogło to być zarówno kilka, jak i kilkanaście tysięcy. Szacuje się, że jednorazowo obóz mógł pomieścić około tysiąca osób. Lista więźniów i ich wspomnienia mają się znaleźć w specjalnej publikacji poświęconej obozowi, która, jak zapowiada autorka, ma się ukazać w ciągu dwóch, trzech lat.

Skalę trudności obrazuje fakt, że znane są personalia tylko około stu osób, które przeszły przez obóz.
Są także plany ustalenia miejsc pochówku ofiar obozu. Pracownicy Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN w Łodzi przeprowadzili kwerendy w księgach cmentarnych sześciu łódzkich cmentarzy. Na ich podstawie ustalono, że zdecydowana większość dzieci zmarłych na skutek pobytu w obozie rasowym została pochowana na cmentarzu pw. św. Wincentego na Dołach – w kwaterze 29, która wówczas była prawdopodobnie przeznaczona wyłącznie pod pochówki dziecięce. W ostatnich dziesięcioleciach topografia cmentarza uległa jednak zmianie i ówczesna kwatera dziecięca została zniszczona przez współczesne pochówki osób dorosłych. Z tego też powodu nie jest możliwym odtworzenie jej układu z okresu wojny, a co za tym idzie – podjęcie próby ekshumacji szczątków dzieci.

IPN szuka świadków

Jak poinformował prokurator Jacek Kozłowski, naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Łodzi, sprawa niemieckiego obozu rasowego była już badana w latach 90. i później w latach 2000-2007. Przesłuchano wtedy kilkuset świadków, w tym 137 osób pokrzywdzonych.

IPN prosi o kontakt świadków, którzy mają wiedzę na temat obozu, szczególnie osób, które były ofiarami obozu oraz ich rodzin. - Patrycja Resel, Oddziałowe Biuro Badań Historycznych IPN w Łodzi, tel. 042 616-27-28, [email protected]

Podczas briefingu zapowiedziano również film dokumentalny ,,Rassenlager" w Litzmannstadt. Przemilczane losy Polaków - ofiar germanizacji", którego realizacji podjęli się pracownicy Oddziału IPN w Łodzi.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki