Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niemodny raj, czyli gdzie łódzkie firmy płacą podatki

Piotr Brzózka
W Polsce nie ma obowiązku maksymalizowania podatku - mówi szefostwo firmy odzieżowej LPP z Gdańska, która wobec powyższego stawia na jego minimalizację za granicą. To spotyka się z gwałtowną reakcją m.in. w Łodzi. A czy łódzcy giganci płacą w kraju?

Miinisterstwo Finansów pracuje nad utwardzeniem znanego powiedzenia, że na tym świecie pewne są tylko dwie rzeczy - śmierć i podatki. Resort chce wprowadzenia tzw. klauzuli przeciw unikaniu opodatkowania, wymierzonej w firmy korzystające z tzw. rajów podatkowych. W życie może ona wejść 1 stycznia 2015 r. A czas na takie zmiany jest wyjątkowo gorący - wszystko za sprawą manewru potężnej spółki odzieżowej LPP z Gdańska i reakcji środowiska Młodych Socjalistów z Łodzi.

LPP, jedna z największych polskich firm, będąca właścicielem takich marek, jak Reserved, House i Mohito, wyprowadziła znaki towarowe swoich produktów do spółek utworzonych na Cyprze i w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Rozwiązanie, które według samej spółki pozwoli jej zaoszczędzić 30 mln zł, spotkało się z gwałtowną reakcją w internecie, jak szybko się okazało, nie do końca spontaniczną. Facebookowy profil "Reserved, nie kupuję u oszustów podatkowych" momentalnie polubiło kilka tysięcy ludzi, a o sprawie zaczęły trąbić wszystkie media w kraju. Za bojkotem LPP stoją Młodzi Socjaliści. Jak mówi łódzki działacz tej formacji, Mateusz Mirys, od dawna była szykowana akcja w sprawie niepłacenia podatków w Polsce przez najbogatszych rodaków, a LPP dostarczyło doskonałego pretekstu.

"W Polsce nie ma obowiązku maksymalizowania podatku - zauważył w rozmowie z portalem "bankier.pl" Dariusz Pachla, dyrektor finansowy LPP, dodając, że jeśli dopuszczalne prawem są takie działania, by zyski spółki były większe, to firma z tego korzysta. Jednak jakby intuicyjnie wyczuwając, że tzw. optymalizacja podatkowa nie cieszy się poważaniem u współobywateli, szefowie firmy zaczęli przekonywać, że poza krajem zapłacą tylko niewielką część podatku, a w Polsce i tak zostawiają bajońskie sumy, zaś poczynione oszczędności zostaną zainwestowane w intensywny rozwój, co tylko w 2014 roku spowoduje wzrost wartości podatków odprowadzanych przez LPP w Polsce o 20 procent. Firma doprowadziła do zamknięcia profilu na Facebooku (choć wykwitły już różne jego klony), w internecie rozpoczął się też bojkot bojkotu - w Łodzi jedną z jego twarzy została radna klubu Łódź 2020 Marta Grzeszczyk, która nabyła dwa swetry Reserved, a nawet zadeklarowała, że w razie czego jest gotowa całą szafę "zmonopolizować w produkty LPP".

"Spotykamy się w ciekawych czasach, być może rok 2013 jest ostatnim, kiedy można śmiało wdrażać optymalizację - mówił Michał Parkowski, dyrektor zarządzający majątkiem BRE Wealth Management w czasie spotkania zorganizowanego kilka miesięcy temu w Łodzi przez Klub 500, organizację biznesową skupiającą firmy z naszego regionu. Sądząc po frekwencji, zainteresowanie było ogromne - sala wypełniła się po brzegi. Był to gorący czas zawirowań na Cyprze, gdzie tak chętnie płacą podatki przedsiębiorcy z innych krajów, np. Polski i Rosji.

W 2013 roku było już wiadomo, że resort finansów, pod kierownictwem Jacka Rostowskiego, pracuje nad klauzulą utrudniającą ucieczkę z podatkami do krajów, które oferują niższe stawki. Po zmianie ministra prac nie zaprzestano. Projekt wzbudza wiele kontrowersji i nie chodzi tu nawet o tradycyjne narzekanie środowisk liberalnych, jakoby rząd próbował ograniczać swobodę działalności gospodarczej i jakoby polski fiskus był szczególnie pazerny na pieniądze przedsiębiorców.

Wątpliwości dotyczą też założenia, że klauzula będzie wymierzona w "sztuczne konstrukcje prawne", bo panuje przekonanie, iż takie stwierdzenie nigdy nie będzie stuprocentowo ostre. Według MF, klauzula nie niesie żadnych zmian dla firm, które płacą podatki w innych krajach, jeśli faktycznie prowadzą tam działalność gospodarczą. Klauzula ma ograniczyć agresywną optymalizację podatkową, czyli działania, których głównym celem jest chęć obniżenia wysokości podatku. Tyle że to urzędnik będzie musiał dowieść sztuczności prowadzonych przez daną firmę operacji. Firma doradcza PwC ocenia, że sama idea klauzuli jest potrzeba, jednak wyraża obawę, iż będzie dochodzić do rozbieżności interpretacyjnych. Eksperci obawiają się, że przynajmniej w pierwszym okresie mogłoby dojść do "niepewności stosowania prawa". PwC poddaje też w wątpliwość dodatkową sankcję w wysokości aż 30 procent, którą musiałby ponieść podatnik uznany za nieuczciwego, obok zapłaty samego podatku, odsetek oraz potencjalnej sankcji karnej skarbowej.

CZYTAJ DALEJ NA DRUGIEJ STRONIE

Do największych firm w Łodzi wysłaliśmy ankietę z pytaniami dotyczącymi miejsca, w którym płacą podatek dochodowy. Ci, którzy odpowiedzieli, z reguły praktykują ten sam model - deklarują, że płacą podatki w miejscu działalności. I jak ognia wystrzegają się kojarzenia z rajami podatkowymi.

- W ramach grupy kapitałowej Atlas każda ze spółek płaci podatki odrębnie. Największa spółka Grupy, czyli Atlas sp. z o.o., płaci swoje zobowiązania w miejscu zarejestrowania działalności, czyli w Łodzi - mówi wiceprezes firmy Konrad Marchlewski. - Zdecydowaną większość podatków płacimy oczywiście w Polsce, to jest około 90 procent całości zobowiązań Grupy. Spośród naszych podmiotów zagranicznych, białoruski Taifun reguluje powinności podatkowe w Grodnie, zaś rumuński Cesal w Oradei. Wynika to po prostu z lokalizacji tych podmiotów, ale też z uwagi na bardzo niską stawkę podatkową na Białorusi. W naszej polityce podatkowej działamy absolutnie zgodnie z wymogami prawa i nie wykorzystujemy żadnych struktur rodem z rajów podatkowych - zapewnia Marchlewski.

Radosław Wiśniewski, prezes Redanu, łódzkiej firmy, która podobnie jak LPP ma kilka marek odzieżowych (w tym Top Secret i Happy Kids), mówi, że wszystkie podmioty wchodzące w skład grupy kapitałowej płacą w krajach, w których mają rezydencję podatkową i jest to wynikiem prowadzonej tam działalności operacyjnej, nie zaś chęcią optymalizacji podatkowej.

- Wszystkie spółki, więc między innymi Redan SA, Top Secret Sp z o.o. i Adesso SA, prowadzące działalność na terytorium Polski, płacą podatki w Polsce. Spółki zagraniczne płacą podatki odpowiednio w kraju prowadzenia działalności, m.in. na Ukrainie i w Rosji - mówi Wiśniewski. Prezes dodaje, że jeśli skonsolidowana sprzedaż grupy kapitałowej Redan wynosi 466 milionów złotych, to spółki zagraniczne mają w tym mniej niż 15-procentowy udział.

Również Adam Kapitańczyk, prokurent łódzkiej spółki Kan, czyli właściciela marki odzieżowej Tatuum, zapewnia, że jego firma nie korzysta z optymalizacji podatkowej, a jeśli płaci podatki za granicą, to tylko w związku z działalnością operacyją - Kan ma sklepy w Rosji, Czechach i na Węgrzech.

Renata Borkowska, rzecznik łódzkiego potentata farmaceutycznego Pelion, mówi, że firma płaci ponad 90 proc. podatku dochodowego w Polsce. W kraju rozliczają się m.in. pelionowskie apteki, mimo iż zarządzająca nimi firma DOZ jest spółką zależną od zarejestrowanego w Amsterdamie podmiotu o nazwie CEPD.

Borkowska mówi, że oprócz Polski Pelion płaci podatki na Litwie - to dlatego, że jest dużym graczem na tamtejszym rynku aptek.

Stereotypowo przyjęło się narzekać w środowiskach liberalnych na wysokie podatki w Polsce. Wydaje się, że dochodzi tu do mieszania pojęć - o ile faktycznie wysokie są np. łączne koszty pracy, o tyle sam podatek dochodowy nie należy do szczególnie wysokich na tle Europy, zwłaszcza po obniżeniu go z 30 do 19 procent przez premiera z Łodzi - Leszka Millera, byłego sekretarza PZPR z wyraźnym liberalnym zacięciem.

Jak podaje portal księgowość.infor.pl, średnia wartość podatku od firm w całej Europie kształtowała się w 2013 roku na poziomie 20,67 procent. W Unii Europejskiej było to 22,64 procent, a na świecie - 24,08 procent. Choć gwoli ścisłości dodajmy, że polski CIT jest niski w porównaniu z bogatymi krajami Europy Zachodniej, ale jeśli spojrzeć na będące na dorobku kraje postsocjalistyczne, wypadamy bardzo umiarkowanie. 19- -procentowy podatek jest jeszcze w Czechach, ale już w Rumunii wynosi on 16 proc., na Litwie 15 proc., a w Bułgarii 10 proc.

Czy należy więc uznać Polskę za kraj wyjątkowo opresyjny? Jak należy oceniać działania przedsiębiorców, którzy stawiają na optymalizację podatkową? Wszystke odpowiedzi zahaczają o ideologię. Nie brak głosów, że uczciwe płacenie podatków to wyraz - być może najważniejszy - współczesnego patriotyzmu. Odwołuje się tu często do zasady solidaryzmu społecznego, a robią to nawet ekonomiści, podkreślając, że skutkiem unikania opodatkowania w kraju przez najbogatszych Polaków jest nieproporcjonalnie większe obciążenie obowiązkiem utrzymywania budżetu kraju przez pozostałych obywateli.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki