Jarosław Gowin powiada, że projekty te stały przeciw Konstytucji RP, bo "małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej". Jaka szkoda, że doktor filozofii nie powołał się na bardziej nadrzędne konstytucyjne zapisy mówiące o tym, że wszyscy są wobec prawa równi, albo, że nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym etc. Gdyby kiedykolwiek doszło do uchwalenia ustawy o związkach partnerskich w jakiejkolwiek wersji, nie oznaczałoby to przecież, że wszystkie zawarte do tej pory małżeństwa są unieważniane albo przymuszane do rozwodów. Bez tej ustawy kupa ludzi w kraju nie może po sobie dziedziczyć, nie dowie się od lekarza o stanie zdrowia partnera, nie dostanie alimentów, renty po zmarłym partnerze, nie rozliczy wspólnie podatku. A Gowin o ochronie małżeństwa... I tak dobrze, że nie usłyszałem po raz kolejny, że projekty ustaw o związkach partnerskich to "promocja homoseksualizmu". To dobrze. Może w końcu ktoś zrozumiał, iż homoseksualizmu promować się nie da, bo to nie jest kwestia wyboru. Nie można się tego nauczyć. Tyle gadacie o tolerancji, tacy z was demokraci, a nie dajecie ludziom żyć jak chcą.
Marcin Darda
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?