MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nocne zakuwanie popularne wśród studentów i doktorantów

Maciej Kałach
Przed północą studenci uczyli się do sesji i kończyli prace dyplomowe.
Przed północą studenci uczyli się do sesji i kończyli prace dyplomowe. Maciej Kałach
Pracownicy Biblioteki Uniwersytetu Łódzkiego, podsumowali właśnie pierwszą w historii uczelni akcję "nocnego zakuwania". Władze księgozbioru chciały sprawdzić, czy w Łodzi przyjmie się pomysł, z którego najbardziej w Polsce słynie BUW - Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego. Udało się i u nas, studenci chętnie przychodzili do BUŁ-y, aby uczyć się do letniej sesji, gdy na zewnątrz zapadały już ciemności.

"Nocne zakuwanie" trwało od 11 do 22 czerwca. W dni powszednie godziny pracy biblioteki były przedłużone do północy. W ramach akcji studenci mogli korzystać z księgozbiorów wolnego dostępu oraz z czytelni historycznej. Statystycy BUŁ-y obliczyli, że pojawiło się prawie 1800 osób, którym w godz. 20-24 udostępniono ponad 2300 książek. Tak wysokie statystki udało się osiągnąć mimo trwania Euro 2012 , bo, jak zauważają pracownicy biblioteki, mecze piłkarskich mistrzostw pokrywały się z "nocnym zakuwaniem".

- Jesteśmy zadowoleni z przebiegu akcji - mówi Katarzyna Mikołajczyk, z Działu Wolnego Dostępu BUŁ. - Największy ruch trwał do około godziny 22.30, bo o tej porze z okolic biblioteki odjeżdża ostatni tramwaj, ale później też można było spotkać studentów.
Oprócz osób uczących się do sesji, BUŁ-a, gościła po zmroku studentów kończących prace magisterskie a nawet doktoraty. Zdarzały się przypadki ucinania krótkiej drzemki, ale dzwonek o północy skutecznie budził śpiochów.

Według Katarzyny Mikołajczyk, kolejne semestry nauki prawdopodobnie także zakończą się "nocnym zakuwaniem", chociaż decyzja władz biblioteki jeszcze nie zapadła.

"Nocne zakuwanie" to młodsza siostra stołecznej akcji "BUW dla sów", która posiada edycje zarówno letnie, jak i zimowe, a na przełomie maja i czerwca odbyła się już po raz szósty. Studenci Uniwersytetu Warszawskiego mogą przesiadywać w swojej bibliotece aż do godziny 5, czyli do pierwszego porannego autobusu. "BUW dla sów" stał się nie tylko okazją do dłuższej nauki - impreza jest wysoko w rankingach warszawskich hipsterów, którzy przychodzą do BUW, ponieważ spędzanie tam nocy na piciu kawy, plotkach i pokazywaniu sobie nowych modeli tabletów zrobiło się modne. W użyciu jest nawet pojęcie "buwing" (od clubbingu).

Czy w Łodzi wkrótce usłyszymy o "bułingu"?

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki