Nowa cukiernia Quasą przy ulicy Piotrkowskiej w Łodzi. Klienci oszaleli na punkcie croissantów ZDJĘCIA, FILM

Otwarta kilka dni temu cukiernia Quasą zajęła mały lokal po dawnej pączkarni w zabytkowej kamienicy Schychtów przy ul. Piotrkowskiej 128, tuż obok dużej cukierni Gałeckich.

Nazwa lokalu Quasą - to polska wariacja na temat francuskiej nazwy śniadaniowych rogalików - croissantów. I właśnie maślane croissanty z ciasta półfrancuskiego są głównym produktem cukierni. Można je kupić prosto z ulicy przez okienko.

Lokal założyło dwóch młodych przyjaciół. Zdecydowali się na croissanty, bo w Łodzi miejsca specjalizującego się w takich rogalikach jeszcze nie było.

Postanowiliśmy, że otworzymy i zobaczymy jak się uda. I się udało. Nie spodziewaliśmy się aż takiego odzewu - mówi Grzegorz Leski, współwłaściciel Quasą.

Teraz właściciele planują zatrudnić dodatkowe osoby.

Łodzianie, którzy do tej pory w "okienkach" na Piotrkowskiej mogli kupić głównie pączki, precle i lody, pokochali nową ofertę. Przed Quasą niemal cały czas stoi kolejka, pełen asortyment jest tylko rano. Potem wychodzące z pieca partie wykupywane są na bieżąco. Ciasto robione jest na miejscu, a jego produkcja trwa. Dlatego w ostatnią niedzielę cukiernia musiała zostać zamknięta wcześniej, bo zabrakło towaru. We wtorek dwie godziny po otwarciu półki były puste.

I to mimo tego, że ceny nie są najniższe. Croissant klasyczny bez nadzienia kosztuje 7 zł, croissant mini - 5 zł. Ale już półokrągłe ciastko z ciasta półfrancuskiego typu supreme z pistacjami kosztuje 23 zł, a z kokosem 18 zł. Croissanty z nadzieniem kosztują 13 lub 14 zł.

Można dostać rogaliki z nadzieniem o smaku earl grey z bergamotką (14 zł), kremem ganache waniliowo-malinowym (13 zł), a z kremem czekoladowym - 14 zł. Jest też chlebek francuski zapiekany z czekoladą w cenie 9 zł.

Okienko Quasą czynne jest w godz. 10-19, w piątki i w soboty od godz. 10-20. Warto sprawdzić w internecie dni otwarcia, bo jeszcze się zmieniają. W tym tygodniu Quasa ma być czynna od czwartku (10 sierpnia) do soboty (12 sierpnia).

Croissanty to narodowy przysmak Francuzów, choć wywodzą się one z... Austrii. Według legendy rogaliki w formie półksiężyca zwane Kipferl miały być pieczone na cześć zwycięstwa nad Turkami w bitwie pod Wiedniem w 1683 roku. Do Francji rogaliki przywiózł w XIX wieku austriacki biznesmen August Zang, a połączone z francuskim ciastem stały się słynnymi na cały świat croissantami.