Rozdwojona brzoza w łódzkim Parku Ocalałych od wczoraj symbolizuje ocalałe z Litzmannstadt Getta bliźniaczki Zvię Cohen, Amelię Traub oraz męża Zvii Icchaka.
Zvia urodziła się w Pabianicach jako Cesia Raichman. Jej ojciec miał drukarnię, założył też w Pabianicach pierwsze gimnazjum żydowskie. Potem wraz z rodziną trafiła do getta Pabianicach i w Łodzi.
Zvia i Amelia pracowały w getcie razem, potem trafiły do niemieckiego obozu Auschwitz. Tam cudem uniknęły śmierci z rąk doktora Mengelego. Były sobie bardzo bliskie. - Zawsze prosiłam Boga żebym mogła być ptaszkiem i podnieść kruszonkę dla mojej siostry bliźniaczki - mówiła Zvia.
Po wojnie przebywała trzy lata w Szwecji, potem wyjechała do Izraela. - Cieszę się, że mogłam przyjechać do Łodzi z dziećmi i wnukami. Jak Bóg da zrobię jeszcze raz taką rundę - zapewniała Zvia.
Drzewka w Parku Ocalałych sadzone są od 11 lat. Na pomysł ich sadzenia wpadła Halina Elczewska, też ocalała z getta.
- Drzewka są mocno ukorzenione w Łodzi. Podobnie jak Żydzi, którzy tu się urodzili, a teraz mieszkają na całym świecie - mówi Justyna Tomaszewska, rzeczniczka Centrum Dialogu im. Edelmana, które opiekuje się projektem.
Wkrótce mają być dosadzone kolejne drzewka. Rodziny ocalałych, które chcą mieć takie drzewko, mogą się zgłaszać do Centrum Dialogu im. Edelmana.
Zobacz też:
Pociąg Wolności w Łodzi. Aktorzy upamiętnili ofiary Holocaustu. Źródło: TVN24/X-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?