Śluzy powstały już m.in. na ul. Wólczańskiej przy Zielonej i na ul. Sterlinga przy Pomorskiej. Zostały wciśnięte między linią zatrzymania samochodów a przejściem dla pieszych.
Hubert Barański z Rowerowej Łodzi jest zdania, że takie śluzy są za wąskie, a linia zatrzymania samochodu powinna być przesunięta. Jego zdaniem użyteczność śluz jest niewielka.
- Rower ledwo się na nich mieści. Jeśli jeden rowerzysta stanie do jazdy na wprost, to kolejny, który chciałby skręcić w lewo, już go nie ominie - tłumaczy Barański.
Zwraca uwagę, że brakuje linii zatrzymania dla rowerzystów, a wąska śluza spowodowała konieczność założenia dodatkowych świateł, które są słabo widoczne.
- Nie ma przepisów, które określałyby, jak szeroka ma być śluza rowerowa - zauważa Piotr Grabowski, rzecznik Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi.
Jak tłumaczy, obecne śluzy mają 2 metry szerokości i są wystarczające, by zmieścił się na nich rower.
- Naszym zdaniem ułatwiają one poruszanie się rowerem po centrum - mówi Grabowski. - Rowerzystom jest łatwiej, niż gdyby śluz nie było.
Jednym z powodów, dla których śluz nie można poszerzyć bez dodatkowych kosztów, są znajdujące się pod asfaltem pętle indukcyjne systemu sterowania ruchem.
- Projekt tych pętli powstał już w 2013 r., a więc jeszcze przed zgłoszeniem zadania do budżetu obywatelskiego - mówi Grabowski. - Poszerzenie śluz wymagałoby zrywania asfaltu i przenoszenia pętli indukcyjnych, czyli generowałoby spore koszty.
Śluzy powstają ramach budżetu obywatelskiego 2014, zostały jednak przełożone na ten rok z powodu remontów. Ma ich powstać 11. Koszty zadania szacowano na 25 tys. zł.
AUTOPROMOCJA:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?