Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O krok od wiary

Łukasz Kaczyński
Łukasz Kaczyński
Łukasz Kaczyński DziennikŁódzki/archiwum
Powiało optymizmem. Na poważnie. Do niedawna obskurny sklepik z książkami po 5 zł za kilo nie przysparzał splendoru skrzyżowaniu "dudniących kebabów" (Piotrkowska i Narutowicza). Dotąd jedyne skojarzenie z książkowym second handem było negatywne nie tylko z uwagi na jego apokaliptyczny wystrój. Lokal dorzucił trzy grosze do upadku znajdującej się vis-a-vis wiekowej księgarni Pegaz. Dziś i po nim nie ma śladu. Niespodziewanie w tym samym miejscu działa... Corner Market.

Dostrzegany z tramwaju, zwraca uwagę głównie geometrycznymi wzorami na szybie (pal licho, że zamiast "wyposażenia" mamy w szyldzie "equipment", handel to widać sfera wolna od ustawy o ochronie języka polskiego). Ale i tak w porównaniu z tym co było - szyk i elegancja na miarę Europy. Co to jest Corner Market? Okrzyknięty został już pierwszym w Łodzi sklepem z zaopatrzeniem dla miejskich artystów. Polemizowałbym. Gdzie kupić dobrą farbę, to ja wiem, bo remont mieszkania skończyłem, a właśnie circa 80 proc. zaopatrzenia CM to farby i markery (są też koszulki, czapki i aparaty lomo). Tak czy inaczej - powiew nowego. Nawet przyjemny.

Pojawienie się CM przywodzi na myśl lokal na ulicy Struga (taki z efektowną stolarką okienną), wystawiony niedawno przez miasto do konkursu dla kreatywnych biznesmenów. "Stwórz kreatywne miejsce pracy!" - biło po oczach. W ogłoszeniu na szybie zaznaczone było, że preferowana jest działalność usługowa i handlowa "dla towarów będących wynikiem działalności designerskiej i artystycznej", a także księgarnie, antykwariaty i galerie sztuki.

Patrząc na typy działalności, wspierane przez miasto, nie sposób nie dostrzec zwiastuna pewnej ekonomicznej utopii. Oto zaraz będą działać obok siebie takie kreatywne hybrydy jak księgarnio-smażalnia ryb, sklep z autorskimi jeansami, w którym można też walnąć "brudzia", kawiarnio-warzywniak dla deskorolkowców, sklep z "krótkoseryjną" galanterią i grillem. Tylko czy gdy już będziemy tym centrum przemysłów kreatywnych, to czy wszyscy ci młodzi kreatywni zapewnią sobie byt? Bo do "normalnych" sklepów też trzeba będzie w końcu po coś pójść. No chyba, że przyjdzie pokolenie, które celować będzie w takich sklepach. A to byłaby już jakaś rewolucja. Może nie taka zła. Jak patrzy się na łódzkie ulice, lepszy bodaj wystrojony hipster i gej niż troglodyta w dresie z psem radośnie użyźniającym trawnik.

Na koniec pytanie. Naprzeciw Corner Market, na odświeżonych drzwiach prywatnej kamienicy, pojawił się sprayowy bazgroł. Dlaczego artysta street artu nie rozwija talentu na ścianie swojego pokoju?

Łukasz Kaczyński

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki