Żyjemy sobie coraz wygodniej. Mieszkamy sobie z kim chcemy, jak nam nie pasuje, to się rozstajemy, poznajemy kogoś innego. Jak nam pasuje, to dobrze, a jak nie to też dobrze, bo możemy się rozstawać i poznawać ile dusza zapragnie. Wciąż jednak wiele bliskich sobie dusz potrzebuje pewnego rodzaju zaświadczenia, że są razem. Jednym wystarczy z urzędu, inni potrzebują poświadczenia przez Pana Boga, danego raz na zawsze. Niestety, w życiu poświadczenie od Pana Kierownika USC daje taką samą gwarancję jak poświadczenie od Pana Boga. A jak się już wszystko rozsypie, każdy próbuje sobie życie poskładać od nowa - niektórzy potrzebują przy tym nowego poświadczenia w USC lub kościele. Mimo to, łatwiej chyba zrozumieć tych, którzy idą drugi raz po zaświadczenie do Pana Kierownika USC, niż tych, którzy próbują namówić na takie zaświadczenie Pana Boga, szukając innego jego adwokata niż Kościół katolicki. A jak się okazuje, nie jest to wcale takie trudne do przeprowadzenia.
Mam znajomych, którzy w dojrzałym wieku przeszli z Kościoła katolickiego do jednego z protestanckich kościołów, ale nie dlatego, że chcieli drugi raz przeżyć fajny ślub kościelny. Wiara jest dla nich czymś bardzo ważnym - ważniejszym od zaświadczeń i pieczątek, które zaczęły ich trochę denerwować. W końcu obliczyli, że pastor wymaga mniej zaświadczeń i pieczątek niż ksiądz.
Sławomir Sowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?