Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odkrywamy Łódzkie: Cmentarz Żydowski w Łodzi [ZDJĘCIA]

Łukasz Kaczyński
Tu spoczywają rodzice wielkiego poety Juliana Tuwima i pianisty Artura Rubinsteina, a także przedstawiciele łódzkiej inteligencji, rodziny znaczących przemysłowców i ofiary zmarłe w Litzmannstadt Getto. Nie dlatego jednak Cmentarz Żydowski w Łodzi to unikat na skalę Europy.

- O wyjątkowości tej nekropolii może już świadczyć jej powierzchnia. To największy żydowski cmentarz w Europie - wyjaśnia Maciej Kronenberg, łódzki przewodnik, regionalista, prezes stowarzyszenia Centrum Inicjatyw na Rzecz Rozwoju "Regio".

Położony w południowej części Bałut cmentarz mierzy 42 ha, a pochowanych jest tu ponad 230 tys. osób.

- Jest on interesujący jeszcze z kilku powodów. Łódzka społeczność żydowska była dość specyficzna - mówi Kronenberg. - To byli w większości ludzie biedni, ale tworzyli ją przecież także bogacze, bankierzy czy kupcy. Choć bogaci, byli jednak dość słabo wyedukowani. Swoją pozycję i wyjątkowość chcieli w jakiś sposób zaznaczyć, więc mauzolea, jakie budowali, były dość niestandardowe. Przy Alei Głównej można znaleźć mauzolea fabrykantów i to ich charakter wyróżnia cmentarz łódzki na tle innych.

Jednym z najbardziej okazałych jest mauzoleum Izraela Poznańskiego. Można tu odnaleźć grobowce łódzkich przemysłowców, m.in. Jarocińskich, Kohnów, Rosenblattów, Silbersteinów. Tu pochowany został malarz Stanisław Heyman, a także założyciel i wieloletni dyrektor pogotowia ratunkowego w Łodzi, dr Władysław Pinkus.

Jak mówi Maciej Kronenberg, na jakimkolwiek innym cmentarzu żydowskim najczęściej spotkać można skromne macewy, które są i w Łodzi, ale ponad nimi wznoszą się okazałe, monumentalne grobowce.

We wschodniej części cmentarza znajduje się Dom Przedpogrzebowy. Uważany jest za największy tego typu budynek w Polsce i jeden z największych na świecie. Powstała według projektu Adolfa Zeligsona (jego powierzchnia to 850 m kw.), a otwarty został w kwietniu 1898 roku.

- Pamiętajmy, że to jest "nowy cmentarz". Starego cmentarza, który znajdował się przy ulicy Wesołej, już nie ma. Został zabudowany blokami i częściowo ulicą Zachodnią. Teren nowego cmentarza został wyznaczony pod koniec XIX wieku i znajdował się wtedy poza granicami Łodzi. Przylegał do granic miasta - mówi Kronenberg.

O zamknięciu starego cmentarza i otwarciu nowego władze miasta powiadomione zostały dokładnie 10 listopada 1892 roku.

- Przed wojną społeczność żydowska liczyła około 200 tysięcy osób. Po wojnie było to kilkanaście tysięcy, potem już tylko kilka tysięcy, aż wreszcie kilkaset osób - mówi Maciej Kronenberg. - Podczas wojny praktycznie nie dokonano żadnych zniszczeń na cmentarzu. Po wojnie, gdy nie miał się kto nim opiekować, niektóre nagrobki były rozkradane, napisy skuwane, a kamienie wykorzystywane na innych cmentarzach. Czyny te nie miały jednak podtekstu antyżydowskiego.

Również po wojnie nowe władze Łodzi planowały, by teren cmentarza przekształcić w park miejski. Realizacja pomysłu została wstrzymana dopiero po wizycie Gierka w Stanach Zjednoczonych.

- Wiąże się z tym historia o tym, jak podczas spotkania z Polonią, którą tworzyły też osoby pochodzenia żydowskiego, pierwsze pytanie, jakie padło brzmiało: co dzieje się z cmentarzem żydowskim w Łodzi i dlaczego jest on niszczony - opowiada Kronenberg. - W reakcji na to Gierek wykonał odpowiedni telefon i wszystkie prace rozbiórkowe zostały wstrzymane. A kilka lat później, w 1980 roku, nekropolię wpisano do rejestru zabytków.

Dziś cmentarz czynny jest, z wyjątkiem świąt żydowskich, w g. 9-17 (od 2 listopada do 31 marca - do g. 15). Wejście kosztuje 6 zł. W każdą pierwszą niedzielę miesiąca wstęp jest wolny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki