Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odrzucane reklamacje, niedotrzymane terminy. Na poczcie będą zmiany

Alicja Zboińska
Odrzucane reklamacje, niedotrzymane terminy. Na poczcie będą zmiany.
Odrzucane reklamacje, niedotrzymane terminy. Na poczcie będą zmiany. archiwum Polskapresse
- Jak długo można czekać na list priorytetowy, który powinien być u mnie następnego dnia po wysłaniu - denerwuje się Anna Żarnecka z Łodzi, której córka wysłała z Gdyni ważne dokumenty. - W teorii na drugi dzień roboczy, w praktyce za cztery dni. To niepoważne, przez brak dokumentów nie mogłam załatwić ważnej dla mnie sprawy.

Osób zirytowanych działaniem państwowego operatora jest znacznie więcej. Złoszczą się nie tylko na to, że muszą dłużej czekać na listy i paczki niż zakłada pocztowy regulamin, ale także na kłopoty ze składaniem reklamacji. Wiele z nich jest bowiem odrzucanych, a klienci podejrzewają, że dzieje się to niejako z automatu.

- Sprzedałam nową książkę za pośrednictwem Allegro, zapakowałam i wysłałam - mówi pani Alicja z Łodzi. - Po kilku dniach dostałam wiadomość od osoby, która ją kupiła, że książka została zniszczona. Koperta była rozerwana, część okładki książki upaprana w błocie, mimo że dla bezpieczeństwa zapakowałam ją dodatkowo w koszulkę foliową. Klientka przysłała mi zdjęcia pokazujące stan książki i odesłała mi ją na mój koszt.

Pani Alicja złożyła reklamację w urzędzie pocztowym, w którym wysyłała książkę. Reklamacja została odrzucona. Pracownicy Poczty uznali, że pani Alicja złożyła ją za późno, a do tego jeszcze nie zgłosiła uwag do listonosza. Łodzianka czuje się oszukana.
Obserwacje klientów potwierdza doroczny raport Urzędu Kontroli Elektronicznej, który bada jakość usług państwowego operatora. Z opublikowanego niedawno najnowszego dokumentu wynika, że Poczta Polska nie jest w stanie spełnić norm, które sama sobie narzuca.

Cztery piąte listów priorytetowych (ale nie poleconych) listonosze chcą dostarczyć w ciągu jednego dnia roboczego. To jednak tylko plany, gdyż z raportu wynika, że w tym czasie do odbiorców trafia zaledwie 63,4 proc. takich przesyłek. Dużo lepiej wygląda statystyka, jeśli damy Poczcie więcej czasu. W ciągu dwóch dni roboczych dociera 89,4 proc. takich przesyłek, a pocztowe plany to 90 proc.

Niezbyt dobrze w zestawieniu prezentują się też listy ekonomiczne. W ciągu trzech dni od dnia wysłania do odbiorców dociera 78,2 proc., a pocztowcy chcieliby, by było to 85 proc. Nic dziwnego, że do urzędów pocztowych trafia coraz więcej reklamacji. W ubiegłym roku klienci z całego kraju złożyli ich ponad 210 tysięcy!

Niestety dla klientów, aż 75 proc. z nich zostało uznanych za nieuzasadnione. Najwięcej skarg dotyczyło listów poleconych wysyłanych w kraju.

Nie bacząc na wyniki kontroli, poczta chwali się krótszymi terminami realizacji i nowymi usługami, np. w przesyłce paletowej, czyli przewozie towarów o wadze do jednej tony na paletach. Pocztowcy zapewniają też, że stale poprawiają szybkość doręczeń, inwestują w nowe obszary, np. tańsze wysyłki towarów kupowanych w sieci. Pocztowcy wskazują też, że z roku na rok wskaźniki doręczeń stale się poprawiają. O ile w ubiegłym roku 63,4 proc. priorytetów dotarło do odbiorców o czasie, to w 2009 r. było ich 53,4 proc.

Decydujący może być przy-szły rok. Od stycznia nastąpi liberalizacja rynku pocztowego w kraju. Oznacza to wejście do gry operatorów prywatnych, także zagranicznych. Poczta musi poprawić jakość usług, inaczej przegra walkę o klientów.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki