W obozie pod Tatrami nie uczestniczą Karolina Naja i Anna Puławska, które nadrabiają obowiązki związane z faktem, że służą w Wojsku Polskim, ale są za to dwie inne medalistki olimpijskie z Tokio – Justyna Iskrzycka i Helena Wiśniewska.
– Jest końcówka roku, więc wspomnienia wracają, ale skupiam się już na przygotowaniach do kolejnych igrzysk. To jest ten czas, który lubię, bo jest sporo urozmaicenia w treningach, od biegówek, górskich wycieczek po baseny – mówi Iskrzycka.
– Wprawdzie bardziej lubię ciepło, ale podoba mi się. Biegamy dużo na nartach, chodzimy na wycieczki w góry. Cieszę się, że mogę iść na Giewont, że mogę zdobyć Kasprowy Wierch i mieć kolejne wspomnienia na lata – dodaje Wiśniewska.
Podopieczne trenera Kryka nie mają łatwo, bo z samego rana często wskakują z łóżek prosto w… śnieg. – Mrożenie zatem mamy nie tylko w lecie, gdy korzystamy ze specjalnego basenu – dodaje Justyna Iskrzycka.
W kadrze trenującej w zakopiańskim COS jest także Dominika Putto. Jej wprawdzie nie udało się pojechać na igrzyska do Tokio, ale to tylko zwiększa jej motywację w kontekście igrzysk w Paryżu.
– Założyłam sobie bardzo wysoki cel na te igrzyska. Mam już swoje lata, a nie udało się pojechać do Tokio, więc w mojej głowie jest Paryż. Na pewno też na przyszły sezon postawiłam sobie bardzo wysokie cele. Chcę pojechać na mistrzostwa świata i Europy i siedzieć w osadach olimpijskich – mówi Putto.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?