Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odwołają Rosseta? Po to zapisali sie do komisji finasów?

Jolanta Sobczyńska
4 grudnia komisja finansów Rady Miejskiej w Łodzi ma głosować w sprawie odwołania Witolda Rosseta, byłego członka klubu radnych PO, z funkcji przewodniczącego komisji.
4 grudnia komisja finansów Rady Miejskiej w Łodzi ma głosować w sprawie odwołania Witolda Rosseta, byłego członka klubu radnych PO, z funkcji przewodniczącego komisji. Dziennik Łódzki/archiwum/Artur Kostkowski
4 grudnia komisja finansów Rady Miejskiej w Łodzi ma głosować w sprawie odwołania Witolda Rosseta, byłego członka klubu radnych PO, z funkcji przewodniczącego komisji. Tymczasem od środy w komisji finansów jest 20 z 22 radnych PO. Radni Platformy zapisali się do komisji tylko po to, by odwołać przewodniczącego Rosseta?

Witold Rosset, radny bezpartyjny, we wrześniu został wykluczony z klubu radnych PO. Wyrzucenie było karą za złamanie dyscypliny partyjnej przy głosowaniu za powołaniem Zarządu Zieleni Miejskiej (który skupił w jednym ręku zoo, ogród botaniczny i lasy miejskie). PO miało głosować za powstaniem zarządu. Rosset był przeciwny.

Wtedy już mówiło się, że Witold Rosset zapłaci za niesubordynację fotelem szefa bardzo ważnej komisji finansów. Ale wniosek o odwołanie radnego z funkcji przewodniczącego padł dopiero na początku listopada. Podpisało się pod nim siedmiu radnych - członków komisji finansów.

Tyle, że wtedy Witold Rosset mógł liczyć na poparcie 12 z 19 członków komisji. 21 listopada została nawet zwołana komisja, na której miał być głosowany wniosek o odwołanie radnego. Ale wtedy Elżbieta Królikowska-Kińska, radna PO, jeden z wnioskodawców odwołania, poprosiła o przerwanie posiedzenia komisji do 4 grudnia. Głosowanie więc się nie odbyło.
Ale od środy 21 listopada komisja finansów liczy aż 32 osoby. Zapisało się do niej m.in. kilkunastu radnych PO. Teraz wśród 32 radnych w komisji jest 20 radnych z PO, 6 PiS, 4 SLD i 2 niezrzeszonych, popierających PO.

- Jeszcze dwa miesiące temu komisja finansów liczyła 12 radnych - mówi Witold Rosset. - Dziś 32. Bardzo się cieszę ze wzrostu zainteresowania łódzkich radnych finansami miasta. Ale tak naprawdę sprawa nie jest zabawna. To co robi prezydent Hanna Zdanowska i jej radni to psucie samorządu.

Czy radni PO zapisali się tak gremialnie do komisji tylko po to, by mieć większość potrzebną do odwołania Witolda Rosseta?

- Radni PO zawsze interesowali się finansami miasta - mówi Tomasz Kacprzak, radny PO, przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi. - Natomiast jednym z głównych zadań rady miejskiej jest uchwalanie budżetu. A właśnie zaczęliśmy pracę nad budżetem na 2013 rok. Być może zapisali się właśnie dlatego, bo interesuje ich budżet gminy. A czy ma to jakiś związek z wnioskiem o odwołanie Witolda Rosseta z funkcji przewodniczącego? Nie sądzę.

Witold Rosset może nie być jedynym radnym, który został wykluczony z klubu radnych PO. W ciągu najbliższych tygodni przed sądem partyjnym ma stanąć siedmiu innych radnych PO, którzy również złamali dyscyplinę partyjną, czyli wbrew decyzji PO przegłosowali przedłużenie prac komisji kontrolującej powstawanie Nowego Centrum Łodzi (m.in. budowę dworca Łódź Fabryczna). To radni należący do tzw. opcji posła Krzysztofa Kwiatkowskiego w łódzkiej radzie miejskiej.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki