Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Okno w pokoju trzyma się na słowo honoru, a ściana odpada kawałkami. Zobacz, jakie warunki do życia ma lokator kamienicy przy ul. Zielonej

Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Wideo
od 16 lat
Z futryny odpadają kawałki drewna, sypią się ściany, a sufit tak się wygiął, że w każdej chwili może spaść. Nie trzeba być inżynierem budownictwa aby stwierdzić, że takie lokum nie nadaje się do mieszkania. Markowi Lisowi, który wprowadził się tu z rodzicami 23 lata temu UMŁ nigdy zaproponował lokalu zamiennego. Co więcej, w ubiegłym roku sprzedał swoje udziały w kamienicy prywatnemu nabywcy pozbywając się problemu.

Marek Lis od 23 lat jest zameldowany w kamienicy przy ul. Zielonej 5/7. Wprowadził się tam z rodzicami na początku 2000 roku. Przed laty w maleńkim lokum, 34 m kw. powierzchni mieszkalnej, wydzielił sobie płytą z karton gipsu niewielki pokój. Warunki w mieszkaniu były zawsze spartańskie - zimna woda w kranie i nieszczelne okna.

Najpierw w 2011 zmarła mama pana Marka, a trzy lata temu ojciec. Po śmierci ojca Lokali Miejskich nie podpisał z Markiem Lisem umowy najmu ani nie zaproponował mu innego lokalu z uwagi na stan techniczny tego przy ul. Zielonej 5/7. Zaczął natomiast naliczać wyższą stawkę czynszu z powodu bezumownego korzystania z lokalu. Łodzianin uznał, że skoro lokal nie nadaje się do zamieszkania nie będzie płacić czynszu. Już wtedy stan techniczny mieszkania stawiał pod znakiem zapytania kwestię, czy jeszcze jest to lokal zdatny do użytku, a lokalu zamiennego się nie doprosił. W końcu dla własnego bezpieczeństwa zaczął nocować u rodziny i znajomych.

- Czasami przenocuje mnie ciocia, innym razem siostra lub kolega - mówi łodzianin. - W umowie najmu, którą Zarząd Lokali Miejskich podpisał z rodzicami jest mowa o tym, że wynajmujący jest zobowiązany do naprawy budynku. Urząd z tego zobowiązania się nie wywiązał. Wystarczy spojrzeć na sufit, który po zalaniu do którego doszło z powodu uszkodzonego dachu wypaczył się tak, że lada chwila może spaść. Czy to są warunki do życia dla człowieka?

Biedronki azjatyckie atakują w Łodzi. To prawdziwa plaga - m...

W odpowiedzi na pisma słane do Zarządu Lokali Miejskich otrzymywał jedynie kolejne wezwania do zapłaty czynszu. Sprawa trafiła do sądu, a ten zasądził Markowi Lisowi do zapłaty blisko 8 tys. zł z tytułu bezumownego korzystania z lokalu za kilkanaście miesięcy w latach 2021-2022, kiedy kamienica należała jeszcze do Urzędu Miasta Łodzi. W ubiegłym roku bowiem Urząd Miasta
sprzedał swoje udziały w kamienicy prywatnym nabywcom z Lublina za kwotę 3 mln 200 tys. zł. Marek Lis odwołał się od decyzji sądu. Teraz czeka na rozpatrzenie swojego odwołania.

Urząd Miasta Łodzi nie opowiedział na przesłane przez nas zapytanie dotyczące lokalu przy ul. Zielonej 5/7.
Monika Firek-Starczewska, adwokat specjalizujący się w sprawach mieszkaniowych mówi: - Mieszkanie wynajmowane lokatorowi musi zdatne do użytkowania. Dlatego lokator już kilka lat temu powinien o stanie technicznym mieszkania poinformować Powiatowy Nadzór Budowlany.
Marek Lis - jak mówi - o takiej procedurze wcześniej nie wiedział. Dlatego takie zawiadomienie złoży w najbliższych dniach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Okno w pokoju trzyma się na słowo honoru, a ściana odpada kawałkami. Zobacz, jakie warunki do życia ma lokator kamienicy przy ul. Zielonej - Express Ilustrowany

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki