Trzeba wyciągać wnioski z takich tragedii jak ta, do której doszło na Wojska Polskiego. Fakt, że jeśli Martin Scorsese będzie chciał kręcić film z gatunku "mroczne miasto", jako naturalną scenografię może wybrać czas powitania roku w Łodzi.
Obserwując noworoczne obyczaje przypomniałem sobie film "Madeinusa". Akcja dzieje się w wiosce gdzieś w peruwiańskich Andach. Mieszkańcy - głęboko wierzący - z niecierpliwością czekają na święta Wielkiej Nocy. Uważają, że między wielkim piątkiem a niedziela zmartwychwstania Bóg nie żyje i nie widzi ludzkich czynów. I w tym czasie można pozwolić sobie na wszystko. Można kraść, cudzołożyć, uczestniczyć w pijackich orgiach. W sylwestra w Polsce też można sobie pozwalać na dużo więcej niż w inne dni roku. Dlatego z dużym prawdopodobieństwem możemy powiedzieć, że za rok też dojdzie do takiej tragedii jak w Kamieniu Pomorskim.
Jednak łódzki sylwester, od którego zacząłem dzisiejsze rozważania to nie tylko to co się działo na ulicach. W Nowy Rok miałem okazję rozmawiać z aktorami z Warszawy , którzy dzień wcześniej występowali przed łódzką publicznością. Usłyszałem zachwyty, że w mieście jest coś magicznego, że bardzo dobrze tu się gra, że ludzie tłumnie przychodzą na spektakle nawet w sylwestra.
Były też opowieści o Łodzi, bo znani i lubiani artyści bardzo często z Łodzią mieli związki. Albo jako młodzi i obiecujący grali tu w teatrach, albo występowali w filmach, albo kończyli szkołę filmową. To kolejny dowód na potwierdzenie tezy, że to nie Łódź jest trudnym miastem jeśli chodzi o publiczność, tylko czasem organizatorzy imprez nie dają rady.
Grupa chętnie uczestnicząca w życiu miasta coraz bardziej się powiększa. A pełne sale łódzkich teatrów, filharmonii w sylwestrowy wieczór świadczą o tym, że w naszym mieście jest duże zapotrzebowanie na kulturę. Przyzwyczailiśmy się już mówić o tym, że Łódź filmowa to tylko wspomnienie. Czytam w "Dzienniku" podsumowanie filmowej Łodzi, które dowodzi, że jesteśmy miastem filmu nie tylko z nazwy. Praca Łódź Film Comission przynosi efekty, bo powstają tu najważniejsze polskie produkcje.
Wsparcie najlepszego polskiego filmu "Ida" mimo że niewiele jest tam łódzkich plenerów przyniesie większe efekty w środowisku filmowym, niż wszystkie odcinki "Komisarza Alexa", chociaż i ten serial promuje Łódź. Podczas wspomnianej rozmowy z aktorami padło stwierdzenie, że zazdroszczą nam tego co się dzieje w kulturze. Wspominali spektakl "Król Duch" w teatrze Nowym i twierdzili, że na zmierzenie się z tak trudnym tekstem można było tylko w Łodzi.
Wspominali także o łódzkiej muzyce, której nie było za dużo podczas sylwestrowych telewizyjnych imprez. Dlatego z przyjemnością przeglądam rankingi najważniejszych płyt 2013 dotyczące "ambitnej" muzyki. W muzycznych recenzjach odnajduję nasze zespoły w czołówkach klasyfikacji przed takimi wykonawcami jak Myslovitz i Kult. W wielu zestawieniach docenia się L.Stadt, Psychocukier, a także Bruno Schulz. Myślę, że w 2014 roku będę często wspominał łódzkich rockmenów, którzy stają się wizytówką miasta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?