Kontuzje, jakich doznali Rory Schlein i Mariusz Puszakowski rozbiły drużynę Orła. Stąd gorsze wyniki i porażki w poprzednich meczach. Łodzianie najlepszym nie byli w stanie się przeciwstawić, ale na inne drużyny potrafią się mobilizować.
W tym sezonie drużyna prezesa Witolda Skrzydlewskiego musi walczyć o uniknięcie baraży z drugą drużyną drugiej ligi. Baraże będą karą za zajęcie ostatniego miejsca w tabeli. Tego trzeba uniknąć. Jednym z warunków było pokonanie wczoraj u siebie Wandy Kraków.
Pierwszy wyścig nie był udany, bo łodzianie przegrali 2:4. Andriej Karpow pokonał Witalija Biełousowa, ale jak się później okazało Rosjanin był bohaterem meczu.
Następne wyścigi były przepiękne. Drugi wygrał Oskar Polis, trzeci i piąty wygrał Mads Korneliussen, a czwarty Hans Andersen. Cztery razy po 4:2 dały drużynie Orła prowadzenie 18:12. Sześciopunktową przewagę łodzianie utrzymywali do 11 wyścigu. Wtedy jednak Davey Watt i Rafał Trojanowski pokonali Hansa Andersena i Damiana Adamczaka. Zrobiło się niebezpiecznie, bo Orzeł prowadził tylko 34:32. W dwunastym wyścigu był remis, a w trzynastym klasę pokazał Witalij Biełousow, który na ostatniej prostej pokonał Daveya Watta i Orzeł wygrał 4:2. To był przełomowy moment meczu. W biegach nominowanych było 4:2 (wygrał świetny Jakub Jamróg) i 3:3 (wygrał świetny Hans Andersen).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?