Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oscary 2024: Dwie statuetki dla filmu z łódzkim udziałem, zwycięstwo „Oppenheimera” i potęga Ewy Puszczyńskiej

Dariusz Pawłowski
Dariusz Pawłowski
Nagrodzona dwoma Oscarami „Strefa interesów” w reżyserii Jonathana Glazera została w całości zrealizowana w Polsce
Nagrodzona dwoma Oscarami „Strefa interesów” w reżyserii Jonathana Glazera została w całości zrealizowana w Polsce Gutek Film
W Los Angeles po raz 96. wręczono Oscary. Polsko-brytyjsko-amerykańska koprodukcja „Strefa interesów” otrzymała dwie statuetki. Zwycięzcą gali rozdania nagród Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej został „Oppenheimer”.

Wielkich zaskoczeń nie było. Najważniejsze statuetki Oscara trafiły do realizatorów filmu „Oppenheimer”, doceniono również obraz „Biedne istoty”. Dla nas jednak najważniejszy jest fakt, że w dwóch kategoriach wyróżniono polsko-brytyjsko-amerykańską koprodukcję „Strefa interesów”, z silnym łódzkim udziałem.

Film „Strefa interesów” w reżyserii brytyjskiego twórcy Jonathana Glazera był nominowany do Oscara w pięciu kategoriach. Ostatecznie produkcja zdobyła dwie nagrody - dla najlepszego pełnometrażowego filmu międzynarodowego (statuetkę odebrali Jonathan Glazer i główny producent James Wilson) oraz za najlepszy dźwięk (Tarn Willers i Johnnie Burn). Po stronie polskiej za produkcję odpowiadała łodzianka Ewa Puszczyńska i jej firma Extreme Emotions. Wszystkie zdjęcia do obrazu powstały w naszym kraju: w Oświęcimiu, a także w Zamku Książ w Wałbrzychu oraz na Śląsku. Jak podaje Gutek Film, polski dystrybutor tytułu, w pracę nad „Strefą interesów” zaangażowanych było aż 110 polskich filmowców - w tym autor zdjęć Łukasz Żal (absolwent Szkoły Filmowej w Łodzi), scenografki Joanna Kuś i Katarzyna Sikora, projektantka kostiumów Małgorzata Karpiuk, charakteryzator Waldemar Pokromski.

„Strefa interesów” została zainspirowana powieścią Martina Amisa z roku 2014, o romansie SS-mana z żoną komendanta obozu koncentracyjnego. Tytułowa Interessengebiet była obszarem wokół KL Auschwitz zarządzanym przez SS, z którego Niemcy do 1943 roku wysiedlili około 9 tys. mieszkańców. Jonathan Glazer (także autor scenariusza) koncentruje się na codzienności życia organizatora i komendanta obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau Rudolfa Hössa (w tej roli Christian Friedel), jego żony Hedwigi (Sandra Hüller), czwórki dzieci i psa. Wszyscy mieszkają w przestronnym, pedantycznie czystym domu z wypielęgnowanym ogrodem i szklarnią, stojącym tuż przy obozowym murze. Państwo Höss celebrują rodzinne obiady, marzą o wakacjach w ukochanych Włoszech, w weekendy lubią popływać kajakami lub pospacerować po lesie z przyjaciółmi. Zza ścian ich domu dobiegają jednak przeraźliwe krzyki więźniów obozu, a nad murem unosi się dym z krematorium...

Twórcy filmu nie epatują obrazami obozowego okrucieństwa - wszystko rozgrywa się w dźwięku, sterylnych zdjęciach i banalności obrazu życia ludzi wypierających zło, w którym uczestniczą. „Strefa interesów”, którą można obecnie oglądać w polskich kinach, robi piorunujące wrażenie, co potwierdza przyjęcie filmu w wielu krajach.

Film „Oppenheimer”, dramat biograficzny w reżyserii Christophera Nolana o twórcy bomby atomowej, był nominowany w trzynastu kategoriach. Ostatecznie obraz zdobył siedem statuetek, w tym w kategoriach najważniejszych: najlepszy film, najlepszy reżyser, najlepszy aktor pierwszo- i drugoplanowy (Cillian Murphy oraz Robert Downey Jr.).

Cztery wyróżnienia przyznano filmowi „Biedne istoty” Yórgosa Lánthimosa - fantastycznej opowieści o Belli Baxter (Oscara za tę rolę w kategorii najlepsza aktorka pierwszoplanowa otrzymała Emma Stone), młodej kobiecie, która zostaje przywrócona do życia przez ekscentrycznego naukowca.

Za wielkich przegranych gali uznano „Czas krwawego księżyca” Martina Scorsesego (film nominowano w dziesięciu kategoriach, ale nie zdobył on ani jednej statuetki) i „Barbie” Grety Gerwig (jedna nagroda za najlepszą piosenkę - „What Was I Made For?” w wykonaniu Billie Eilish).

Znakomicie zatem w tej rywalizacji wypadła polsko-brytyjsko-amerykańska koprodukcja, „Strefa interesów” Jonathana Glazera, której przypadły dwie nagrody: dla najlepszego filmu międzynarodowego i za najlepszy dźwięk. Reżyser odbierając statuetkę zadedykował ją (jak i cały swój film) polskiej łączniczce ZWZ-AK z czasów II wojny światowej Aleksandrze Bystroń-Kołodziejczyk, pseudonim „Olena”, która jako nastolatka podczas niemieckiej okupacji wraz z siostrą dożywiała więźniów obozu Auschwitz-Birkenau, organizowała lekarstwa i przenosiła grypsy. Jonathan Glazer spotkał się z Aleksandrą Bystroń-Kołodziejczyk w ostatnich latach jej życia. Kobieta zmarła w 2016 roku w wieku 89 lat.

- To dzięki niej tu siedzimy, bo wiemy, że jest w ludziach coś więcej niż tylko mrok. Dobro istnieje, nawet w takich momentach. Ona pokazała mi to w taki sposób, że poczułem się pobłogosławiony - mówił o Aleksandrze Bystroń-Kołodziejczyk Jonathan Glazer zapowiadając premierę swojego filmu. Podczas gali złotą statuetkę zadedykował „pamięci i oporowi” bohaterki.

Polską współproducentką „Strefy interesów” jest łodzianka Ewa Puszczyńska. W trakcie uroczystości pojawił się jeszcze jeden wątek związany z naszym miastem. Otóż laureat Oscara za najlepsze zdjęcia (do filmu „Oppenheimer”) - urodzony w Szwajcarii operator Hoyte Van Hoytema, ukończył w 1997 roku Szkołę Filmową w Łodzi. Zaczynał od filmów dokumentalnych (współtworzył między innymi obraz „Na ulicy Smutnej w Łodzi” Nathilde Overrein Rapp), dziś ma na koncie takie tytuły, jak „Szpieg”, „Interstellar”, „Spectre”, czy „Dunkierka”, za którą był nominowany do Oscara.

Warto zauważyć, że w kategorii najlepszy film dokumentalny Oscara zdobyła produkcja „20 dni w Mariupolu” w reżyserii Mścisława Czernowa. To pierwszy w historii Oscar dla ukraińskiego filmu.

Tegoroczną oscarową galę poprowadził Jimmy Kimmel, prezenter telewizyjny, aktor i komik, który w monologu otwierającym uroczystość odniósł się między innymi do braku nominacji dla twórczyni filmu „Barbie”. „Dzięki Grecie Gerwig, która zasłużyła na nominację dla najlepszej reżyserki, Barbie stała się feministyczną ikoną. Teraz bijecie brawo, ale to wy na nią nie zagłosowaliście, zatem nie udawajcie, że nie macie z tym nic wspólnego” - powiedział do zgromadzonych na widowni Dolby Theatre.

Stand-uperski żart gonił żart, w pewnym momencie Kimmel „namówił” do wyjścia na scenę... nagiego, okrywającego się jedynie dużą kopertą, aktora i sportowca Johna Cenę, który przedstawił nominowanych w kategorii najlepsze kostiumy.

Komu jeszcze przypadły upragnione statuetki? Oscara dla najlepszej aktorki drugoplanowej otrzymała Da’Vine Joy Randolph za „Przesilenie zimowe”. Statuetką za najlepszy scenariusz oryginalny cieszyli się Justine Triet i Arthur Harari za film „Anatomia upadku”, a za najlepszy scenariusz adaptowany - Cord Jefferson za „American Fiction”.

Tytuł najlepszego pełnometrażowego filmu animowanego zdobyła japońska produkcja „Chłopiec i czapla” (reż. Hayao Miyazaki). Najlepszym krótkometrażowym filmem animowanym został zaś obraz „Koniec wojny! Historia inspirowana muzyką Johna Lennona i Yoko Ono” (reż. Dave Mullins, Brad Booker).

Najlepszym krótkometrażowym filmem dokumentalnym okazał się „Ostatni warsztat” (reż. Kris Bowers, Ben Proudfoot), a najlepszym filmem krótkometrażowym - „Zdumiewająca historia Henry’ego Sugara” (reż. Wes Anderson).

Oscara za najlepszą muzykę otrzymał Ludwig Göransson za „Oppenheimera”, za najlepszy montaż - Jennifer Lame także za „Oppenheimera”, a za najlepsze efekty specjalne - Takashi Yamazaki, Kiyoko Shibuya, Masaki Takahashi, Tatsuji Nojima za „Godzilla Minus One” (reż. Takashi Yamazaki).

Oscara za najlepsze kostiumy odebrała Holly Waddington, za najlepszą scenografię - James Price, Shona Heath i Zsuzsa Mihalek, a za najlepszą charakteryzację i fryzury - Nadia Stacey, Mark Coulier i Josh Weston (wszyscy zostali nagrodzeni za film „Biedne istoty”).

***
Łodzianka Ewa Puszczyńska, przez lata związana ze studiem Opus Film, należy obecnie do najważniejszych europejskich producentów filmowych, o światowym zasięgu. Absolwentka filologii angielskiej na Uniwersytecie Łódzkim ma „rękę” do znakomitych, nagradzanych filmów. Przed „Strefą interesów” odpowiadała za produkcję takich dzieł, jak „Ida” (Oscar wówczas dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego), „Zimna wojna” (nominacje do Oscara w trzech kategoriach), „Zabij to i wyjedź z tego miasta” (jeden z najobficiej nagradzanych w kraju i na świecie filmów animowanych, który zdobył między innymi pierwsze w historii Złote Lwy dla filmu animowanego na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni), była współproducentką nominowanego do Oscara filmu „Quo vadis, Aida?”. Jest członkinią zarządu Europejskiej Akademii Filmowej, należy też do Polskiej i Amerykańskiej Akademii Filmowej. Jej wyrosły z ogromnej determinacji i umiejętności sukces to także otwarte szeroko drzwi dla polskiej kinematografii na świat. Pod warunkiem, iż będzie realizować filmy dobre, ważne i ponadczasowe, w miejsce schlebiających doraźnym modom i potrzebom.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki