Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Palikot chce legalnego bimbru z Cyrusowej Woli [FILM]

(Ad.), Wit L. Leśniewicz
Ruch Palikota skierował do Sejmu projekt tzw. ustawy bimbrowej.
Ruch Palikota skierował do Sejmu projekt tzw. ustawy bimbrowej. Polskapresse/archiwum
Legalizacji bimbru z Cyrusowej Woli domagać się będą posłowie Ruchu Palikota. W środę do Sejmu skierowali projekt tzw. ustawy bimbrowej. Ustawa bimbrowa ma legalizować domowe markowe produkty spirytusowe jako wyroby regionalne.

Made in Cyrusowa Wola

W regionie łódzkim za markowy i regionalny uznać można bimber z Cyrusowej Woli. Nazwa Cyrusowa Wola jest dobrze znana, także dzięki komunikatom policji. Często dochodzi tam do konfiskaty gotowego bimbru. Czasem są to dziesiątki tysięcy litrów.

Politycy lubią bimber?

O legalizacji regionalnego bimbru głośno było już w marcu 2009 roku. Zmiany w prawie promowali wówczas politycy PSL i urzędnicy ministerstwa rolnictwa.

W 2009 roku Platformie Obywatelskiej pomysł koalicjanta przypadł do gustu.

- Każde rozwiązanie, które daje zbyt owoców, zwłaszcza podczas klęski urodzaju, jest mile widziane - podkreślał zasiadający w komisji rolnictwa poseł Artur Dunin.

WIĘCEJ O POMYSŁACH Z 2099 ROKU: ROLNIK DOROBI NA WÓDCE

- Ludzie przestaliby nielegalnie pędzić bimber - mówił w 2009 roku rolnik z Cyrusowej Woli koło Łodzi. - Zawieziesz owoce, odpalisz dolę i przywieziesz sobie luks-wódeczkę. Ale jak akcyza będzie wysoka, to ludzie będą pędzić jak dawniej.

O Cyrusowej Woli policjanci mówią Wola Spirytusowowa. Rolnicy zakopują tu kilkusetlitrowe beczki z zacierem w sadach. W jednym z numerów "Gazety Policyjnej" czytamy: "Doszło tam do zarekwirowania blisko 30 tys. litrów. Część już była powlewana do oryginalnych butelek i przygotowana do transportu do łódzkich restauracji i pubów".

Za wytwarzanie alkoholu bez zezwolenia grozi do roku więzienia. Jeśli z bimbrownictwa uczyni się stałe źródło dochodu, sąd może skazać na trzy lata więzienia. Takie same kary grożą tym, którzy dostarczają aparaturę, udzielają instrukcji i zachęcają do procederu.

- Takie osoby sprzyjają czynom zabronionym. Jeśli okaże się, że działają umyślnie, muszą brać pod uwagę zarzut pomocnictwa - mówił Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi, komentujący ówczesne propozycje ministerstwa rolnictwa.

Sygnałów o bimbrownikach nie brakuje.
- Najczęściej to sąsiad donosi na sąsiada. Jednak coraz częściej tropy znajdujemy w internecie, gdzie kwitnie handel sprzętem do produkcji bimbru. Kupujący aparaturę musi liczyć się z kontrolą - ostrzegała Magdalena Zielińska, ówczesny rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Wit L. Leśniewicz

***

Jeszcze w środę do Sejmu ma trafić projekt tzw. ustawy bimbrowej autorstwa klubu Ruchu Palikota. Projekt zakłada, że rolnicy mogliby legalnie sprzedawać własne wyroby alkoholowe jako produkty regionalne.

Ustawa dotyczy legalizacji produkcji własnych wyrobów przez rolników. Czyli to jest i bimber, jak również wyrób winny z winogron, kiedy winogrona pochodzą z własnej uprawy. Legalizacja umożliwi produkcję okowity w ilości rocznej nieprzekraczającej 10 hektolitrów - tłumaczył poseł Adam Rybakowicz na konferencji prasowej w Sejmie.

"Teraz nam się wydaje, że każda produkcja alkoholu, który nie jest akcyzowany, jest nielegalna. Tak naprawdę można produkować i spożywać, ale nie można tego sprzedawać" - mówił koordynator Ruchu Palikota w okręgu warmińsko-mazurskim Robert Leszczyński.

Rybakowicz podkreślił, że Ruch chce doprowadzić do sytuacji, w której "rolnik, który wyprodukuje okowitę, mógł ją w miejscu stworzenia, sprzedać". "Z tego tytułu płaciłby również podatki do budżetu gminy, miasta" - zaznaczył. Leszczyński sprecyzował, że byłyby to podatki lokalne. "Stricte podatki lokalne, które muszą być wydatkowane tak jak ustawa o wychowaniu w trzeźwości mówi, czyli na walkę z uzależnieniami i profilaktykę" - dodał.

Zdaniem polityków Ruchu, ich projekt nie jest sprzeczny z ustawą o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Jak zaznaczyli, produkty przewidziane w ich projekcie mają być "produktami turystycznymi", mają tworzyć nową markę.

Rybakowicz podkreślił, że jest posłem z Podlasia, które jest "polską stolicą bimbrownictwa". "W krajach turystycznych, takich jak Chorwacja, Czechy, Austria, Niemcy w każdym gospodarstwie to jest legalne, dozwolone, mają własne marki. Przyczynia się to do rozwoju i promocji regionu" - powiedział.

Leszczyński zaznaczył, że Ruch Palikota nie namawia do legalizacji bimbrownictwa, łamania prawa. "Namawiamy do uchwalenia ustawy, która będzie legalizowała stan, w którym można będzie produkować i spożywać, ale też sprzedawać w pewnych bardzo określonych okolicznościach i ilościach, opodatkowany alkohol, który byłby produktem regionalnym - mówił. - Czym różni się jakaś regionalna nalewka od oscypka? Jest to produkt regionalny".

Po konferencji politycy ugrupowania prezentowali nalewki regionalne.
sdd/ par/ mag

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki