Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pan Leszek skruszył serca urzędników

Joanna Barczykowska
Zgierzanin szuka nowej rodziny
Zgierzanin szuka nowej rodziny Jakub Pokora
Pan Leszek, który od miesięcy bezskutecznie szuka przyszywanej rodziny dla siebie i dwóch córek, otrzyma wsparcie ze strony zgierskiego magistratu. Prezydent Zgierza obiecała pomóc w poszukiwaniu potencjalnych kandydatów.

Historia Leszka Gibaszka ze Zgierza, szukającego przyszywanej rodziny dla siebie i dwóch niepełnosprawnych córek, poruszyła wiele serc. Także zgierskich urzędników, którzy postanowili pomóc.

- Pani prezydent Zgierza zaprosiła wczoraj pana Leszka, żeby wręczyć mu kontakty do osób, które zgłosiły się do Urzędu Miasta w Zgierzu. Chcemy pomóc w pośrednictwie z potencjalnymi kandydatami. Przez tydzień zgłosiło się do nas pięć rodzin, które chciałyby zamieszkać z panem Leszkiem. Przekazaliśmy mu wszystkie kontakty i zaproponowaliśmy pomoc Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Zgierzu - wymienia Tomasz Zgierski, asystent prezydenta miasta Zgierza.

Pan Leszek nie potrzebuje zasiłków, opiekunek socjalnych ani pomocy psychologa. Zgierzanin potrzebuje ludzi, którzy pokochają jego córki i zaopiekują się nimi, kiedy jego zabraknie. Nowej rodziny szukał sam wiele miesięcy. Niestety, bezskutecznie, mimo że w zamian oferował pokaźny spadek - cztery działki i dwa domy. Ma nadzieję, że z pomocą urzędników pójdzie mu znacznie szybciej...

- Kilka miesięcy szukałem na własną rękę w Zgierzu, w Łodzi, nawet wśród powodzian. Ale nie było chętnych. Mam tylko kilka wymagań. Chcę, by nowa rodzina była niepijąca, miała nie więcej niż po 30 lat, bo moje dziewczyny mają już 39 lat. Dlatego nie szukam starszych osób. Chcę też, żeby mieli dobre serca i byli uczciwi - wymienia Leszek Gibaszek.

Po artykule w "Dzienniku Łódzkim" z 2 lipca, do redakcji, zgierskiego magistratu i MOPS w Zgierzu zgłosiło się 10 kandydatów.

- Z wszystkimi się spotkam i porozmawiam. Ludzie muszą wiedzieć, na co się decydują. Na razie moje córki nie potrzebują pomocy, dlatego nowa rodzina miałaby tylko trochę roboty przy zwierzętach, które hoduję. Mam trochę królików, kóz i kur, wokół których trzeba chodzić. Moje córki sobie z tym nie radzą, dlatego potrzebuję kogoś do pomocy. Oczywiście, wiąże się to z wynagrodzeniem - mówi Leszek Gibaszek.

Zgierzanin chce na nową rodzinę przepisać w przyszłości swój majątek. MOPS w Zgierzu obiecał pomóc w formalnościach. - Postaramy się zrobić wywiady z potencjalnymi kandydatami. Jeśli pan Leszek zdecyduje się na konkretną rodzinę, nasz radca prawny pomoże w spisaniu umowy. Zależy nam, żeby pana Leszka nie spotkały żadne przykrości, dlatego będziemy z nim cały czas w kontakcie - zapowiada Dorota Frątczak, dyrektorka Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Zgierzu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki