MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pani Stanisława dostała szansę na lepsze życie

Joanna Barczykowska
Pani Stanisława trafiła na leczenie do Kliniki Chorób Żył dr Witolda Sławińskiego
Pani Stanisława trafiła na leczenie do Kliniki Chorób Żył dr Witolda Sławińskiego Grzegorz Gałasiński
Historia schorowanej i bezradnej Stanisławy Jarugi z Łodzi, która mieszka w 14-metrowym, zadłużonym mieszkaniu poruszyła serca wielu zwykłych łodzian. Jej losem zainteresowali się też miejscy urzędnicy.

Stanisława Jaruga z Łodzi jeszcze kilka dni temu myślała, że wyląduje na bruku. Administracja groziła jej eksmisją, komornik ścigał za długi, w lodówce było tylko światło, a każdy wieczór upływał jej w wielkim bólu przez chorą na owrzodzenie nogę.

Dzięki artykułowi w "Dzienniku Łódzkim" o jej tragicznej historii dowiedzieli się urzędnicy. Wiceprezydent Łodzi Radosław Stępień, który zajmuje się polityką mieszkaniową, zdecydował się jej pomóc.

- Takie przypadki trzeba rozpatrywać indywidualnie, dlatego zdecydowałem się umorzyć wszystkie odsetki karne, a dług postaramy się zredukować - mówi Radosław Stępień.

Panią Stanisławę odwiedził pracownik administracji "Zielony Rynek", który pomógł jej napisać wnioski o pomoc i umorzenie zadłużeń. U pani Stanisławy był też pracownik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łodzi. MOPS postara się sfinansować pani Stanisławie opiekunkę. Pracownik socjalny pomógł też jej napisać wniosek o dodatek mieszkaniowy.

Historia 74-letniej samotnej łodzianki poruszyła wiele osób, a łodzianie pokazali, że mają wielkie serce. Pomoc zaoferował m.in. 50-letni łodzianin. Mężczyzna przekazał pieniądze na leczenie kobiety.

W środę pani Stanisława trafiła do Kliniki Chorób Żył "Terapia" w Łodzi, bo od wielu lat choruje na owrzodzenie nogi. Przestała wychodzić z domu, po 14-metrowym mieszkanku porusza się na posiniaczonych kolanach.

W środę obejrzał nogę dr Witold Sławiński z prywatnej Kliniki Chorób Żył, który zrzekł się swoich honorariów i obiecał łodziankę leczyć za darmo. Łodzianka bała się, że lekarz będzie chciał jej nogę amputować. Okazało się, że jest szansa na skuteczne leczenie.

- Pani Jaruga nie potrzebuje amputacji. Noga na pewno nadaje się do leczenia. Okaże się wkrótce, czy do całkowitego wyleczenia - mówi dr Sławiński. - Pani Stanisława będzie potrzebowała pieniędzy na leki na choroby naczyniowe, które są bardzo drogie.

Pani Stanisława nie może uwierzyć, że jej historia poruszyła tak wielu ludzi.

- Nie mogę w to uwierzyć. Myślałam, że to będzie mój koniec. Przez chorą nogę umierałam z bólu, przez stare długi z nerwów. Będę się stosowała do wszystkich zaleceń i jestem ogromnie wdzięczna za pomoc. Przyszły do mnie anioły i mnie uratowały - mówi przez łzy pani Stanisława.

Jednym z aniołów jest 12-letnia Patrycja z Łodzi, która zdecydowała się oddać pani Stanisławie całe kieszonkowe. Jeden z naszych czytelników zaoferował odnowienie mieszkania, a kobieta mieszkająca w sąsiedztwie swoje towarzystwo.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki