Władysław cieszy się, że między nim a Wiesią nie ma dużej różnicy wieku. Mówi, że zanim ją poznał, zgłaszały się panie o 16-17 lat młodsze.
- W moim wieku to za duża różnica - twierdzi Władysław Balicki. - Gdybym miał 50 lat, to pewnie 15 lat młodsza partnerka nie robiłaby różnicy, ale w takiej sytuacji...
Mimo że na swoim profilu na Facebooku zaznaczył, że jest w związku, to nadal odzywają się kobiety, które chcą go poznać.
- Wiesia jest nawet trochę zazdrosna! - śmieje się Władysław. - Ale ja nie myślę nawiązywać nowych znajomości.
Władysław Balicki zapewnia, że jest szczęśliwy. Boi się tylko, żeby z czasem nie stał się dla Wiesi mało atrakcyjny.
- Na razie to, gdzie idziemy, to ludzie mnie zaczepiają, chcą sobie zrobić zdjęcie - wyjaśnia Władysław Balicki. - Ale co będzie potem?
Teraz cieszy się, że Wiesię zaakceptowała jego córka, która mieszka w Baden Baden.
- Znalazły bardzo szybko wspólny język - dodaje łodzianin. - Może uda się nam pojechać do córki w wakacje.
Władysław Balicki cieszy się, że znalazł miłość. Przyznaje jednak, że szukając jej w jego wieku, trzeba mieć dużo rozwagi.
- Nie jest w tym wieku łatwo znaleźć partnera - twierdzi Władysław Balicki. - Młodzi idą na żywioł. My, z pokolenia sześćdziesiąt plus, musimy być bardziej rozważni. Wiele kobiet materialistycznie patrzy na mężczyzn. Liczy się wysokość emerytury...
Ale w „Sanatorium miłości” można też znaleźć miłość. Świadczy o tym związek Iwony z Radomska i Gerarda z Zabrza.