Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PGE Skra Bełchatów bez strat z Inżynierami [ZDJĘCIA]

Paweł Hochstim
Kibiców szczególnie elektryzowały pojedynki na siatce przyjaciół - Karola Kłosa i Andrzeja Wrony. Po meczu więcej powodów do zadowolenia miał ten pierwszy, bo PGE Skra zwyciężyła 3:0
Kibiców szczególnie elektryzowały pojedynki na siatce przyjaciół - Karola Kłosa i Andrzeja Wrony. Po meczu więcej powodów do zadowolenia miał ten pierwszy, bo PGE Skra zwyciężyła 3:0 Dariusz Śmigielski
Siatkarze PGE Skry Bełchatów pewnie pokonali Onico AZS Politechnikę Warszawską 3:0. Najlepszym graczem meczu uznano środkowego bełchatowskiej drużyny Srecko Lisinaca.

- Czy Politechnika może być czarnym koniem tych rozgrywek? Jak najbardziej, spełniają wszystkie wymagania - mówił przed rozpoczęciem sezonu warszawianin z urodzenia, zresztą były gracz stołecznego zespołu Karol Kłos. I rzeczywiście, przed środowym meczem jeden z głównych faworytów w tym sezonie, PGE Skra, miała tyle samo punktów, co Onico AZS Politechnika.

Trener bełchatowskiego zespołu Philippe Blain ma chyba najbardziej wyrównany zespół Skry od wielu lat i z tego korzysta przeprowadzając zmiany. Przed tygodniem w Szczecinie atakującym bełchatowian był Bartosz Kurek, a wczoraj wszedł tylko na chwilę, by podwyższyć blok, a cały mecz w roli atakującego rozegrał Mariusz Wlazły. Powiedzieć, że Blain ma bogactwo na tej pozycji to nic nie powiedzieć - właściwie żaden klub na świecie nie ma aż dwóch atakujących tej klasy.

W pierwszym secie przewaga bełchatowian była wyraźna, choć w wyniku widać było ją dopiero w końcowej fazie seta. We wszystkich elementach - przyjęciu, ataku, zagrywce i przede wszystkim bloku - gospodarze byli znacznie lepsi. I chyba blok trzeba uznać za decydujący, bo wygrali tę partię pięcioma punktami przy przewadze w bloku 5:0.

Ale już drugi set był inny, bo stołeczny zespół wziął się na poważnie do pracy i w żadnym momencie nie pozwolił bełchatowianom, by się rozpędzili. Dość powiedzieć, że w tej partii gospodarze tylko raz prowadzili dwoma punktami - na koniec. A emocji nie brakowało, bo po bloku byłego gracza PGE Skry Andrzeja Wrony Politechnika pierwsza stanęła przed szansą na wygranie seta. Gracze PGE Skry wybronili dwie piłki setowe - tę drugą blokiem Michała Winiarskiego! - po czym sami stanęli przed szansą na zwycięstwo, gdy Karol Kłos zatrzymał blokiem Wronę. Zresztą Kłos był bohaterem tej końcówki, bo ponownie dał przewagę swojej drużynie, gdy zaserwował asa przy remisie po 28. A kolejną akcję skończył Lisinac i bełchatowianie cieszyli się z prowadzenia 2:0.

To był przełomowy moment tego meczu, bo bełchatowianie są zbyt mocnym i doświadczonym zespołem, by wypuścić z rąk taką szansę, aczkolwiek emocji kolejny raz nie brakowało. Tym bardziej jednak trochę z winy graczy PGE Skry, którzy prowadzili 18:15, ale pozwolili rywalom na zdobycie czterech punktów z rzędu i doprowadzenie do nerwowej końcówki. W niej najpierw negatywną, a później... pozytywną rolę odegrał Artur Szalpuk, który wszedł na boisko w trzeciej partii, a w końcówce zepsuł dwa ataki, ale później odzyskał prowadzenie dla swojej drużyny. Kolejny raz jednak bohaterem był środkowy Srecko Lisinac, który znów imponował skutecznością, kończąc 12 z 14 ataków, a do tego dołożył jeszcze punktowy blok i dwa asy serwisowe. W końcówce swojej drużynie nie pomógł też trener gości, który został ukarany czerwoną kartką, dzięki czemu PGE Skra miała piłkę meczową. I właśnie tę piłkę bełchatowianie wykorzystali.

Czasu na wypoczynek gracze PGE Skry nie będą mieli wiele, bo już w sobotę o godz. 14.45 podejmą w hali Energia Lotos Trefl Gdańsk. Bełchatowianie mają nadzieję, że w czwartek dowiedzą się, iż utrzymają trzy punkty z meczu z Espadonem Szczecin. Władze PlusLigi mają bowiem ogłosić decyzję w sprawie meczu, który PGE Skra wygrała 3:0, ale w jednej z akcji popełniła błąd regulaminowy, mając na boisku czterech obcokrajowców.

Od środy nie ma już żadnej drużyny niepokonanej w PlusLidze, bo swoje mecze sensacyjnie przegrały Jastrzębski Węgiel z MKS Będzin i Asseco Resovia Rzeszów w Lubinie z Cuprum.

PGE Skra Bełchatów - Onico AZS Politechnika Warszawska 3:0 (25:20, 30:28, 25:22)
PGE Skra
: Uriarte 3, Penczew 7, Lisinac 15, Wlazły 14, Winiarski 13, Kłos 5, Milczarek (libero) oraz Kurek, Szalpuk 4. Trener: Philippe Blain.
Politechnika: Zagumny, Kwolek 2, Kowalczyk 4, Filip 2, Samica 10, Wrona 7, Olenderek (libero) oraz Łapszyński 7, Mikołajczak 17. Trener: Jakub Bednaruk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki