Trener PGE Skry Philippe Blain miał dać szansę dublerom, a tymczasem okazało się, że postawił raczej na ogranie zespołu przed spotkaniem rewanżowym w Lidze Mistrzów z Cucine Lube Civitanova. Na boisku w wyjściowym składzie – po raz pierwszy w tym sezonie – zameldowali się razem Mariusz Wlazły, Bartosz Kurek i Michał Winiarski, a do tego dwójka podstawowych środkowych i pierwszy rozgrywający. Na papierze wydaje się, że to najmocniejszy zespół od lat. Zawodnicy muszą to potwierdzić na boisku.
Ich sobotni rywal – AZS Częstochowa – ma niższe aspiracje, ale momentami potrafił postraszyć bełchatowian. W pierwszym secie podopieczni trenera Michała Bąkiewicza przegrywali 15:19, ale chwilę później było już tylko 18:19, a Blain musiał wziąć czas. Z kolei w drugiej partii, mimo kapitalnego początku PGE Skry i prowadzenia 4:1, rywale potrafili szybko się podnieść i doprowadzić do remisu 5:5. Z kolei po bloku Karola Kłosa PGE Skra wygrywała 13:8, ale po trzech punktach z rzędu AZS znów zrobiło się nerwowo, choć tylko przez chwilę, bo bełchatowianie - zarówno w drugiej, jak i w trzeciej partii – nie mieli poważnych problemów z odniesieniem zwycięstwa.
Dzięki pokonaniu AZS Częstochowa i porażce Jastrzębskiego Węgla w Warszawie z Onico AZS Poliechniką PGE Skra awansowała na trzecie miejsce w tabeli i wciąż goni drugą Asseco Resovię Rzeszów. Do końca fazy zasadniczej pozostały dwie kolejki.
PGE Skra Bełchatów – AZS Częstochowa 3:0 (25:18, 25:19, 25:19)
PGE Skra: Uriarte, Winiarski, Lisinac, Wlazły, Kurek, Kłos, Piechocki (libero) oraz Szalpuk, Marcyniak, Janusz. Trener: Philippe Blain.
AZS: Tomasz Kowalski, Moroz, Buniak, Grebeniuk, Szymura, Janus, Adam Kowalski (libero) oraz Polański, Buczek, Szlubowski, Ociepka. Trener: Michał Bąkiewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?