Turniej otworzył prezes PGE Skry Konrad Piechocki. Wiceprezes Grzegorz Stawinoga odczytał list od prezydenta RP Andrzeja Dudy, który nadał honorowy patronat zawodom w Bełchatowie. Nie zabrakło też wspomnień w przemowie Ryszarda Czarneckiego, czyli wiceprezesa Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Co więcej, z rąk posła oficjalnie polskie obywatelstwo odebrał Irańczyk Milad Ebadipour, który doskonale czule się w naszym kraju.
Sam mecz z Jastrzębskim Węglem otworzył natomiast Marian Stankiewicz, najbardziej zasłużony dla Skry Bełchatów kibic, który jest jej prawdziwą legendą. To był piękny moment z okazji 90-lecia klubu, tym bardziej, że pan Marian jest od Skry... starszy o pięć lat. - Doskonale pamiętam wiele pięknych sukcesów, ale również sam sam pracowałem dla klubu. Robiłem wszystko, na czele z zakładaniem siatek. To całe moje życie - mówił Marian Stankiewicz.
W pierwszym secie obie drużyny świetnie broniły. Po punktowej zagrywce Mateusza Bieńka PGE Skra prowadziła już czterema punktami (12:8). Za kilka chwil był... remis 16:16, a nawet jastrzębianie wyszli na prowadzenie. Mimo że PGE Skra znów zaczęła prezentować lepszą siatkówkę, to w końcówce trzy świetne zagrywki posłał Jakub Bucki to jastrzębianie zwyciężyli 27:25.
Druga partia przebiegała pod dyktando PGE Skry, a wszystko dzięki bardzo dobrej zagrywce. Tutaj znów błyszczał Mateusz Bieniek, a po przepięknym pojedynczym bloku Karola Kłosa było 13:10 dla bełchatowian. Swoje trzy grosze w polu serwisowym dołożył też Dusan Petković. Prowadząca 18:13 PGE Skra mogła prowadzić swobodną grę i doprowadziła do remisu 1:1.
W trzecim secie PGE Skra ponownie była lepsza w przyjęciu. Grała również na większej skuteczności, niż Jastrzębski Węgiel. Duża w tym zasługa Petkovicia, ale i Milada Ebadipoura. W ten sposób bełchatowianie wygrali 25:22 i wyszli na prowadzenie 2:1.
Czwartego seta PGE Skra rozpoczęła bardzo dobrze, bo od dwóch świetnych zagrywek Norberta Hubera. Dalej prezentowała się jeszcze lepiej i szybko budowała przewagę (13:8). Tutaj wynik mógł być tylko jeden - pewnie zwycięstwo PGE Skry, która wygrała 25:13, a cały mecz 3:1! Oznacza to, że zagra w sobotnim finale.
Rywalem PGE Skry w sobotnim finale była Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która pokonała Aluron CMC Zawiercie 3:1. W finale Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle okazała się lepsza od PGE Skry Bełchatów. Wygrała 3:0. W PGE Skrze wreszcie zadebiutował Amerykanin Taylor Sander
Trzecie miejsce zajął Aluron CMC Zawiercie, który po tie-breaku pokonał Jastrzębski Węgiel.Transmisje w Polsacie Sport.
PGE Skra Bełchatów - Jastrzębski Węgiel 3:1 (24:26, 25:20, 25:22, 25:13)
PGE Skra: Łomacz, Ebadipour, Kłos, Petković, Katić, Bieniek, Piechocki (libero) oraz Filipiak, Mitić, Sawicki, Huber. Trener: Mieszko Gogol.
Jastrzębski Węgiel: Tervaporrti, Louati, Szalacha, Al Hachdadi, Fornal, Gladyr, Popiwczak (libero) oraz Bucki, Kampa, Szymura, Wiśniewski. Trener: Luke Reynolds.
Finał:
PGE Skra Bełchatów - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (18:25, 14:25, 26:28)
PGE Skra: Mitić, Sawicki, Huber, Filipiak, Sander, Adamczyk, Milczarek (libero) oraz Łomacz, Ebadipour. Trener: Mieszko Gogol.
Grupa Azoty ZAKSA: Toniutti, Śliwka, Rejno, Kaczmarek, Semeniuk, Kochanowski, Zatorski (libero) oraz Łukasik, Staszewski, Kluth, Prokopczuk, Staszewski. Trener: Nikola Grbić.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?