Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PGE Skra Bełchatów w pogoni za liderem zagra w Warszawie

Paweł Hochstim
Siatkarze PGE Skry wygrali w czwartek z VfB Friedrichshafen 3:1
Siatkarze PGE Skry wygrali w czwartek z VfB Friedrichshafen 3:1 Dariusz Śmigielski
Siatkarze PGE Skry Bełchatów wciąż marzą o wygraniu fazy zasadniczej PlusLigi. Sami chcą zbierać punkty i liczą na potknięcia Asseco Resovii Rzeszów.

W niedzielę o godz. 14.45 bełchatowianie zmierzą się w Warszawie z AZS Politechniką. Bez wątpienia faworytem spotkania są bełchatowianie, choć wyraźnie widać po nich zmęczenie sezonem. W czwartek siatkarze bełchatowskiej drużyny męczyli się z VfB Friedrichshafen i gdyby nie fantastyczna forma Facundo Conte i świetna zmiana Daniela Plińskiego, mogło być bardzo różnie.

- Moja drużyna jest takim "społecznym" zespołem, która lubi rozdawać prezenty swoim rywalom. Tak było z Roeselare czy z Kędzierzynem, tak było też dzisiaj - wściekał się Stelian Moculescu, trener niemieckiej drużyny.

Słabiej ostatnio spisuje się Mariusz Wlazły, atakujący PGE Skry, któremu wyraźnie nie służy brak realnej konkurencji. Wlazły przeciętnie spisuje się nie tylko w ataku, ale również w zagrywce. Doszło nawet do tego, że trener Miguel Falasca zdjął go z boiska przed zagrywką i wprowadził Jędrzeja Maćkowiaka. Stało się to w pierwszym meczu z VfB we Friedrichshafen.

AZS Politechnika nie może być jeszcze pewna miejsca w fazie play-off i liczy, że sprawi niespodziankę. Wydaje się to mało prawdopodobne, bo PGE Skra zdaje sobie sprawę z faktu, że wyprzedzenie Resovii jest niezwykle ważne. Jest już właściwie przesądzone, że pierwsza drużyna w półfinale zmierzy się z fatalnie grającą Zaksą Kędzierzyn-Koźle, a drugi zespół trafi na Jastrzębski Węgiel, który z kolei gra... najlepszą w tej chwili siatkówkę w Polsce.

By wyprzedzić Resovię, rzeszowianie muszą stracić cztery punkty, oczywiście przy założeniu, że Skra wygra wszystko do końca. Wiele może wyjaśnić się już dzisiaj, bo rzeszowianie grają na wyjeździe z nieobliczalnym AZS Olsztyn. Jeśli Resovia wygra tam za trzy punkty, wyprzedzenie jej właściwie nie będzie realne.

Wiadomo już, że rewanżowe spotkanie z Gubernią Niżny Nowogród, w półfinale Pucharu CEV, odbędzie się w niedzielę, 2 marca o godz. 20 w hali Energia. Rosjanie nie podali jeszcze kiedy odbędzie się pierwszy mecz w ich hali, ale będzie to albo 25 albo 26 lutego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki