Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PGE Skra gra z Zenitem Kazań. Dziś chcemy być dumni!

Paweł Hochstim
Paweł Hochstim
- To bardzo ważne zwycięstwo w perspektywie rewanżu u siebie. Wygrana daje nam pewną zaliczkę, ale musimy ochłonąć, bo to mecz w Łodzi pokaże, czy będziemy mogli cieszyć się z awansu - powiedział zaraz po zwycięskim meczu w Kazaniu do kamery klubowej telewizji SKRA.TV kapitan bełchatowskiej drużyny Mariusz Wlazły. Chwilę wcześniej bełchatowianie zwyciężyli po niezwykle emocjonującym meczu Zenit 3:2, czym zadziwili miejscowych kibiców.

Na razie PGE Skra jest w połowie drogi, kto wie zresztą, czy za nią mimo wszystko nie łatwiejsza część trasy, która skończyć się ma w krakowskiej Tauron Arenie, gdzie rozegrany zostanie turniej finałowy Ligi Mistrzów. Drużyna z Kazania to naprawdę wielki zespół, zbudowany z doskonałych siatkarzy, którzy są w stanie pokonać każdy zespół świata. - Ale my też - zauważa Facundo Conte.

Historia meczów PGE Skry i Zenita, którą przypomnimy w naszym specjalnym dodatku, jest najdziwniejsza, jaką tylko można sobie wyobrazić - bełchatowianie wygrywają w Kazaniu i na neutralnym terenie, za to Zenit zwycięża w Łodzi. I nie jest to wcale przypadkowa statystyka, bo Zenit w Łodzi z PGE Skrą wygrał trzy razy, a bełchatowianie zwyciężyli dwa razy w Kazaniu i dwa razy w Klubowych Mistrzostwach Świata w Dosze.

CZYTAJ TEŻ: PGE Skrę stać na grę w Final Four

Siatkarze PGE Skry Bełchatów mogą dziś utonąć w ramionach swoich fanów, nawet jeśli... nie wygrają. Oczywiście, wolelibyśmy, żeby bełchatowianie zwycięstwem przypieczętowali swój awans, ale jeśli tradycji stanie się zadość i Zenit, tak jak zawsze w Łodzi, wygra 3:2, to o awansie zdecyduje złoty set. Pamiętając genialny mecz bełchatowskiego zespołu w 2011 roku w Kazaniu, wprawdzie wygrany 3:1, ale skończony na smutno, bo przegranym dodatkowym setem, byłoby uśmiechem losu, gdyby tym razem role się odwróciły. Poziom obu zespołów jest wyrównany, więc to jest możliwe.

- Chcielibyśmy, aby było tak, jak podczas Mistrzostw Świata, żeby kibice wypełnili halę i ponieśli nas swoim dopingiem - mówi Karol Kłos. To już pewne, Atlas Arena będzie dzisiaj nabita kibicami bełchatowskiego zespołu, którzy po zwycięstwie w Kazaniu błyskawicznie wykupili wszystkie karty wstępu. I którzy wierzą, że przeżyją dzisiejszego wieczora wspaniałe chwile, zakończone drugim z rzędu awansem swojej ukochanej drużyny do Final Four Ligi Mistrzów.

CZYTAJ TEŻ: Konrad Piechocki: To Zenit jest faworytem

Zobacz filmowy skrót najważniejszych wydarzeń minionego tygodnia - 14 – 20 marca 2016 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki