Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Pieniądz rządzi" w muzeum od października

Anna Pawłowska
Mariusz Mielczarek zaprasza do oglądania ekspozycji
Mariusz Mielczarek zaprasza do oglądania ekspozycji Krzysztof Szymczak
80. lecie istnienia Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi oraz 60. lecie jego działu numizmatyki uczci otwierana 1. października wystawa "Pieniądz rządzi... Bogactwo złotem, srebrem i miedzią mierzone".

Ekspozycja będzie prezentowała skarby, czyli zespoły monet czy szlachetnych kruszców odnalezione po latach, najczęściej wykopywane z ziemi. Jak przekonuje profesor Mariusz Mielczarek, kierownik działu numizmatycznego muzeum znaleziska takie odzwierciedlają sytuację ekonomiczną Polski i świata w danym czasie.

- Na wystawie pokażemy 11716 monet, z których najstarsze pochodzą z 4 wieku przed naszą erą, 600 placków srebra, ozdoby - wylicza profesor Mielczarek.

Znaleziskom monet zawsze towarzyszyły emocje. Powstawały legendy ukazujące dramatyzm sytuacji towarzyszących złożeniu ich do "ziemnego banku". Wyobraźnia podpowiada scenariusze związane z zagrożeniem wojną, napadem rabunkowym, kradzieżą, nagłą potrzebą ratowania majątku. Skarb taki miał zostać po czasie wydobyty przez właściciela. Jeśli tak się nie stało, to jak mniemamy, ten, który powierzył ziemi swoje oszczędności umarł, opuścił miejsce zamieszkania, niekoniecznie ze swojej woli lub zapomniał, w którym miejscu zakopał swoje dobra. Zwykle oczekujemy, że monetarne wykopaliska mają niewyobrażalnie wielką wartość.

- Znalezione skarby mają bardzo często znikomą wartość materialną, często były czymś w rodzaju kasy oszczędności - dokładało się do garnuszka. Nie jest prawdą, że zakopywano je w lasach czy na polach, zakopywano najczęściej przy domach, w obrębie gospodarstwa - rozprawia się z mitami profesor Mielczarek. - Skarb jest dowodem na to, że był kryzys. Jeżeli jest dobra sytuacja gospodarcza to nikt pieniędzy w ziemi nie zakopuje. Oczywiście z "podziemnymi bankami " wiążą się ich historie. Jedna z nich zachowała się w aktach sądowych z 1733 roku.

- Sąsiad podpatrzył, tego, który zakopywał skarb. Wydobył go, do naczynia nasypał ziemi, układając kilka monet na wierzchu - opowiada szef działu numizmatyki. Ze 100 talarów zbieranych w ciągu 10 lat zostało zaledwie 18.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki