Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PIENIĄDZE: Świat jest skazany na wysoką inflację

Joanna Pieńczykowska
archiwum
Z Piotrem Kuczyńskim, głównym ekonomistą Xelionu, rozmawia Joanna Pieńczykowska.

Inflacja w Polsce wzrosła wg GUS do 3,8 proc w styczniu z 3,1 proc. w grudniu, a wg metodologii stosowanej przez Eurostat -do 3,5 proc. z 2,9 proc. NBP podał wczoraj, że w kolejnych miesiącach spodziewamy się wzrostu inflacji. Czy w tej sytuacji RPP powinna podnieść stopy procentowe na posiedzeniu, które rozpoczyna się dziś?

Na pozór przy tak wysokiej inflacji zacieśnianie polityki pieniężnej wydawać się może konieczne. Problem jednak w tym, że inflacja jest w głównej mierze importowana, niezależna od czynników wewnętrznych.

Importowana, czyli...

Wynika w dużej mierze ze światowego wzrostu cen żywności i surowców, takich jak ropa, miedź czy metale. A wzrost ich cen na giełdach był obłędny. Jeżeli zauważymy, że bawełna zdrożała o 170 proc., a kukurydza czy zboża - o 60-80 proc., metale o kilkadziesiąt procent - to nie ma możliwości, by ceny produktów i usług i u nas nie rosły. Żadna podwyżka stóp procentowych tego nie zahamuje. Ceny surowców na świecie nie spadną z powodu podwyżki stóp procentowych w Polsce.

Do tego w Polsce doszła podwyżka stawek VAT?

Ale jej wpływ, wbrew twierdzeniom niektórych, był niewielki, podwyższył ceny najwyżej o 0,8 proc. Produkty, które kosztowały 122 zł, teraz kosztują 123 zł.

Część analityków rynkowych, a nawet przedstawicieli RPP twierdzi jednak, że trzeba dostosować stopy do poziomu inflacji? Na przykład prof. Jan Winiecki uważa, że w przeciwnym razie za kilka miesięcy obudzimy się z wysoką inflacją. Nie ma racji?

Ostrzegam, że takie podnoszenie stóp w obecnej sytuacji jedynie stłumi , ostudzi gospodarkę. Ma tego świadomość także szef Rady prof. Marek Belka. Podwyżka stóp może bowiem stłumić popyt konsumencki, a to negatywnie wpłynie to na poziom produkcji, a więc na wzrost gospodarczy. Jakie mogą być skutki - można pokazać na przykładzie. Kończy się program wsparcia budownictwa ''Rodzina na swoim''. A jednocześnie rośnie inflacja. Jeśli będą rosły stopy procentowe - wzrośnie cena kredytów, wysokie raty zniechęca do brania kredytów. W konsekwencji spadnie popyt na mieszkania, budownictwo przestanie się rozwijać...

...a ci którzy już mają kredyty gotówkowe czy hipoteczne w złotych - zapłacą wyższe raty, więc mniej pieniędzy będą mogli przeznaczyć na bieżące wydatki?
Dokładnie. Albo niska inflacja albo rozwój gospodarczy - musimy coś wybrać.

Ale z drugiej strony wysoka inflacja sprawia, że nasze oszczędności szybko tracą na wartości?

Nie tylko Polska, ale świat ma dziś diabelski dylemat: podnosić stopy procentowe, ale tym samym zdusić wzrost gospodarczy? Czy też: zdecydować się na szybszy rozwój, ale zdając sobie sprawę, że ceną będzie wysoka inflacja? Dopóki Fed i inne banki centralne będą drukować puste pieniądze i zalewać świat gotówką - presja inflacyjna na świecie będzie rosła. Wprawdzie w niedawnych swoich wypowiedziach szef FED Ben Bernanke, twierdził, że zagrożenie inflacją jest niskie, że nie boi się jej wzrostu z powodu zwyżki cen surowców i żywności, bo bezrobocie jest wysokie, ale według mnie to opowiadanie bajek. To, że rozpęta się inflacja, można przewidzieć. Pytanie w jakiej będzie skali. Jeśli jednak spojrzymy w przeszłość, to przypomnimy sobie, że z wysoką inflacją świat boryka się co pewien czas. Na przełomie lat 70 i 80 w USA sięgała 13-14 proc.

Zwolennicy podwyżki stóp argumentują: gdybyśmy podnieśli stopy - to umocniłoby złotego, a tańszy dolar czy euro zniwelowałyby skutki wzrostu cen surowców?

Skala podwyżek cen surowców jest nieproporcjonalnie większa niż efekt umocnienia złotego. Natomiast złoty i tak w przyszłości będzie się umacniał. Proces umocnienia już trwał i trwałby, gdyby nie ostatnie zawirowania w krajach arabskich. Tradycyjnie bowiem, gdy zaczynają się niepokoje, tracą takie waluty jak polska. I sądzę, że jeśli zaburzenia się skończą - złoty i tak powróci do trendu wzrostowego.

Na wysoką inflację jesteśmy zatem skazani?

Niestety, trzeba pamiętać, że przez wiele lat importowaliśmy dezinflację z krajów BRIC. Niskie koszty produkcji w krajach BRIC sprawiały, że tam przez wiele lat wyrzucaliśmy produkcję, braliśmy tanie produkty. Teraz we wszystkich tych krajach w tempie dwucyfrowym rosną płace. Importowane towary będą w konsekwencji drożały.

Rosnąca inflacja zaczyna doskwierać już wielu krajom Unii - z danych Eurostatu wynika, że w strefie euro sięga już 2,3 proc. Czy Europejski Bank Centralny na najbliższym posiedzeniu, które odbędzie się 3 marca podniesie stopy?

W wypowiedziach oficjeli pojawiają się wprawdzie tezy, że należałoby urealnić stopy procentowe. Jednak nie wierzę w to, by w najbliższych miesiącach EBC zdecydował się na taki krok. Sytuacja gospodarcza wciąż jeszcze jest zbyt trudna, nie wiadomo, w jakim kierunku rozwinie się w kolejnych miesiącach. Sądzę, że EBC w pierwszej kolejności przestanie kupować obligacje, a na podwyżkę zdecyduje się dopiero w IV kwartale br.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki