Kiedy raz nie wrócił, zaczęły się poszukiwania. Najpierw w rejonie dworca Kaliskiego, gdzie znajoma widziała go w towarzystwie powabnej suczki. Na koniec ostatnia szansa: schronisko przy Marmurowej. Tam też go nie było. Pocieszaliśmy się, że jest ładny, więc znalazł nowego opiekuna.
Przypomniała mi się ta historia sprzed lat, kiedy w naszej gazecie zobaczyłem psa, którego jakiś łajdak przywiązał do drzewa nad Jasieniem. Bez wody skazał zwierzę na śmierć! Na szczęście dobrzy ludzie zawiadomili straż miejską. Mam nadzieję, że inni dobrzy ludzie rozpoznają psa i wskażą właściciela. Dobrze byłoby gnoja przykładnie ukarać.
A mój Semen? Przepadł, ale wciąż od czasu do czasu żonie się śni, że wraca z pracy, a pod drzwiami czeka Semen i mówi do niej z wyrzutem w głosie: - Gdzie się włóczyłaś?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?