Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pijany ksiądz jeździł samochodem po Łodzi. Miał prawie 4 promile alkoholu w organizmie. Kuria wysyła go na zamknięte leczenie

Jaroslaw Kosmatka
Jaroslaw Kosmatka
Policjanci po obywatelskim zgłoszeniu zatrzymali pijanego księdza, który slalomem jeździł po alei Włókniarzy w Łodzi. Okazuje się, że to nie pierwsza taka wpadka księdza Stefana.

W środę kilka minut po godzinie 7 rano policjanci otrzymali zgłoszenie o kierowcy citroena, który na al. Włókniarzy wykonuje dziwne manewry. Zgłaszająca zdarzenie kobieta była przekonana, że kierowca jest pijany. Natychmiast ustalono właściciela pojazdu i sprawdzono, czy za kierownicą może siedzieć właśnie on.Patrol nie zdążył zatrzymać kierowcy na al. Włókniarzy. Policjanci pojechali na łódzki Julianów pod adres wskazany w dowodzie rejestracyjnym.

Księdza nie było na parafii, nie było w kurii, ale był w szpitalu

Zdziwieni podjechali pod... plebanię jednej z łódzkich parafii. Tutaj usłyszeli, że właściciela samochodu nie ma w domu. Ksiądz miał być w... kurii archidiecezjalnej. Policjanci w domu biskupim usłyszeli, że poszukiwany przez nich ksiądz Stefan B. jest w... szpitalu przy Kosynierów Gdyńskich. Tam księdza zastali. Przeprowadzono badanie alkomatem. Potwierdziły się podejrzenia kobiety. Duchowny miał 3,6 promila alkoholu.

Pijany ksiądz za kierownicą w centrum Łodzi. Miał prawie 2 p...

– Mogę jedynie potwierdzić, że w środę dotarliśmy do mężczyzny, który podejrzewany jest o prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości. Po badaniu okazało się, że ma 3,6 promila alkoholu w organizmie – mówi Marzanna Boratyńska z KMP w Łodzi.

Pijany ksiądz miał blisko 4 promile

Przeprowadzono kolejne badania z których wynikało, że zawartość alkoholu w jego organizmie maleje. Teraz biegli przeprowadzą tzw. badanie retrospekcyjne, by dokładnie ustalić, jaką zawartość alkoholu miał w organizmie ksiądz, gdy prowadził na Włókniarzy citroena.

Za prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości grozi księdzu Stefanowi do dwóch lat więzienia. Z pewnością sąd nie będzie tym razem pobłażliwy, bo to nie pierwsza taka sytuacja duchownego.

Kuria ubolewa i wysyła na leczenie

„Kuria otrzymała informację od Policji o zaistniałej sytuacji. Ksiądz Stefan Bujak został kierowany na leczenie zamknięte. Kuria Archidiecezji Łódzkiej wyraża ubolewanie z powodu zachowania kapłana, ale nie może brać odpowiedzialności za jego niezgodne z prawem postępowanie” – czytamy w komunikacie Biura Prasowego Archidiecezji Łódzkiej.

Poprzednio problemem duchownego zajmowaliśmy się 19 września 2013 roku. Wtedy to ten sam ksiądz prowadził po pijanemu samochód od na Piłsudskiego w Łodzi. Wpadł, bo pokłócił się z policjantami o rozmawianie przez telefon komórkowy. Zniecierpliwiony oczekiwaniem na możliwość kontynuowania jazdy przy skrzyżowaniu z Sienkiewicza wyjął telefon i postanowił zadzwonić. Uwagę zwrócił mu policjant, który w tym miejscu kierował ruchem ręcznie. Księdzu się to nie spodobało i zaczął polemizować z policjantem. Wtedy funkcjonariusz poczuł woń alkoholu. Ksiądz Stefan miał jedynie 2 promile alkoholu w organizmie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki