- Mężczyzna zjawił się na parkingu Urzędu Miasta przy ul. Telefonicznej, który przyjmuje pojazdy odholowane przez policję - mówi sierżant sztabowy Marzanna Boratyńska z drogówki w Łodzi. - Tam trafił citroen, którym dzień wcześniej przyjechał na komisariat pijany 63-latek. Pracownicy parkingu powiedzieli nam, że mężczyzna najprawdopodobniej znów był pod wpływem alkoholu. Chciał odzyskać auto. Oczywiście pojazdu nie dostał.
Grzegorz T. w poniedziałek na skrzyżowaniu ul. Kilińskiego i Dąbrowskiego, kierując citroenem uderzył w tył jadącej przed nim toyoty corolli. Nikomu nic groźnego się nie stało. Wezwano policjantów, którzy stwierdzili że Grzegorz T. miał ponad promil alkoholu w organizmie.
Funkcjonariusze zabrali 63-latkowi prawo jazdy, dowód rejestracyjny i kazali mu stawić się na przesłuchanie w siedzibie drogówki. Pomimo zakazu przyjechał samochodem. Znów był pijany. Auto zostało zatrzymane na policyjnym parkingu.
Później okazało się, że citroen należy do jego znajomej, 73-letniej Wandy Ł., która nie ma prawa jazdy. Grzegorz T. liczył na to, że odzyska chociaż dowód rejestracyjny samochodu.
Za jazdę po pijanemu 63-latkowi grozi do dwóch lat więzienia. Natomiast 73-latka odpowie przed sądem za pożyczenie auta osobie nietrzeźwej, za co grozi grzywna do pięciu tys. zł.
CZYTAJ TEŻ:
* Pijany łodzianin przyjechał na policję samochodem
* Pijany kierowca sam przyjechał na komisariat policji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?