Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze ŁKS nie zagrają w ćwierćfinale Pucharu Polski

Paweł Hochstim
Marcin Mięciel nie wykorzystał karnego, a w dogrywce został wyrzucony z boiska
Marcin Mięciel nie wykorzystał karnego, a w dogrywce został wyrzucony z boiska Jakub Pokora
Po karnych piłkarze ŁKS pożegnali się z Pucharem Polski. W 1/8 finału lepsza była Lechia Gdańsk. Obaj trenerzy dali odpocząć kilku podstawowym piłkarzom.

Na ławce rezerwowych wylądowali Bogusław Wyparło, Jakub Kosecki, Krzysztof Mączyński i Mariusz Mowlik z ŁKS oraz Paweł Kapsa, Bedi Buval, Paweł Buzała i nowy reprezentant Polski Hubert Wołąkiewicz. Choć Lechia gra w ekstraklasie i wydaje na piłkarzy kilkakrotnie więcej od ełkaesiaków, to właśnie łodzianie mieli lepsze okazje w pierwszej połowie, by objąć prowadzenie. Zwłaszcza w 21 minucie, gdy po faulu Sergejsa Kożansa na Arturze Gieradze arbiter podyktował karnego. Strzał Marcina Mięciela był jednak słaby i Sebastian Małkowski obronił. To drugi niewykorzystany przez Mięciela karny w tym sezonie, bo niedawno nie trafił z jedenastu metrów w meczu z Górnikiem Polkowice.

Paradoksalnie niewykorzystany karny sprawił, że ełkaesiacy zaczęli grać z większą wiarą. W 30 minucie Bartosz Romańczuk, a siedem minut później Marcin Smoliński dobrze strzelali z dystansu, ale Małkowski jeszcze lepiej bronił. W tym czasie gdańszczanie mieli tylko jedną okazję, gdy po uderzeniu Ivansa Lukjanovsa piłkę sprzed bramki wybił Romańczuk. ŁKS, na tle rewelacji ekstraklasy, sprawiał bardzo dobre wrażenie.

W 52 minucie znów bohaterem ŁKS mógł zostać Mięciel, gdy dopadł do odbitej od nogi obrońcy piłki po strzale Romańczuka, ale minimalnie chybił. Z kolei w 64 minucie świetny strzał Rafała Kujawy minął bramkę Lechii. W odpowiedzi kapitalną okazję mieli goście. Wprowadzony chwilę wcześniej Bedi Buval nie trafił jednak do pustej bramki.

W końcówce regulaminowego czasu gry liczyli się już tylko ełkaesiacy. Podopieczni trenera Andrzeja Pyrdoła kilka razy byli bliscy, by zdobyć upragnionego gola. Próbowali Mięciel, Michał Łabędzki i Kujawa, ale bezskutecznie.

W 105 minucie fatalnie pomylił się sędzia, który nie dość, że nie zauważył faulu Krzysztofa Bąka na Mięcielu w polu karnym, to jeszcze ukarał łódzkiego napastnika drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką. O awansie zdecydowały karne. 0:1 Łukasz Surma, 0:1 Krzysztof Mączyński (obok bramki), 0:1 Paweł Buzała (w słupek), 1:1 Jakub Kosecki, 1:2 Abdou Traore, 1:2 Bartosz Romańczuk (obok bramki), 1:3 Marcin Kaczmarek, 1:3 Mariusz Mowlik (obronił bramkarz).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki