Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Platforma Obywatelska boi się o wybory do sejmiku

Marcin Darda
Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska ma otwierać listę PO
Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska ma otwierać listę PO Dziennik Łódzki/archiwum
PO chce, by do sejmiku startowała b. europosłanka Joanna Skrzydlewska. Listę w Łodzi otworzy Hanna Zdanowska

Aż w siedmiu sejmikach województw PO może stracić władzę - wynika z wewnętrznych sondaży partii przed listopadowymi wyborami samorządowymi.

Wśród nich jest Łódzkie, gdzie koalicja PO-PSL rządzi od ośmiu lat, ale w ostatnich eurowyborach PO przegrała z PiS niemal we wszystkich powiatach województwa. Dlatego Łódź ma się stać centrum walki o sejmik dla PO, bo tylko w Łodzi partia jest pewna więcej niż jednego mandatu. Tyle że w Łodzi zamiast dwóch, będzie tylko jeden okręg wyborczy, a już to powoduje, że kampania zamieni się na podobieństwo parlamentarnej. To dlatego listę PO mają zaczynać same znane nazwiska.

Nr 1 listy PO będzie prezydent Łodzi Hanna Zdanowska. W partii liczą, że zdobędzie ona mandat i odda go kandydatowi z najlepszym wynikiem z dalszych miejsc, bo jednocześnie wygra po raz drugi prezydenturę Łodzi. Wiadomo też, że rekomendacje największego koła PO w Łodzi, czyli Koła Aktywności, ma już była eurodeputowana Joanna Skrzydlewska i Tomasz Piotrowski, szef gabinetu prezydent Zdanowskiej. To na razie tylko propozycje, ale Skrzydlewska miałaby być nr 3, a Piotrowski tuż za nią.

Według naszych informacji, minister sportu, łódzki baron PO Andrzej Biernat rozmawia też z… byłym marszałkiem województwa Włodzimierzem Fisiakiem. Fisiak był marszałkiem w latach 2006 - 2010, a mimo obietnic Biernata nie został nim na następną kadencję. Wystartował więc na senatora z komitetu Obywatele dla Senatu, za co został wyrzucony z PO , pozostał natomiast w klubie radnych sejmiku. - Widać minister Biernat bardzo się obawia o wynik wyborów w Łodzi, stąd sięga po rozpoznawalnego Fisiaka, który w wyborach do Senatu zdobył świetny wynik nawet bez szyldu PO - mówi jeden z polityków PO w Łodzi. Sam Fisiak nie odbiera telefonu, jest na urlopie.

Paweł Bliźniuk, wiceszef zarządu regionu PO mówi, że trzy mandaty w Łodzi dla jego partii to ostrożne szacunki, bo liczą na więcej. W 2010 r. PO w Łodzi zdobyła sześć mandatów na 10 możliwych. Ale teraz będzie trudniej. W łódzkim okręgu wybieranych jest dziewięciu radnych wojewódzkich. - Nie panikujemy, a nastawiamy się na ciężką pracę podczas kampanii - mówi Bliźniuk. - Co do personaliów, to nie słyszałem o kandydaturze pana Fisiaka, natomiast sądzę, że wysokie miejsce powinien otrzymać Marcin Bugajski, nasz obecny wicemarszałek.
Nieoficjalnie w PO mówi się, że poza Łodzią mogą zdobyć tylko 4 - 5 mandatów, co razem z "urobkiem" łódzkim oznaczałoby 8 - 9. Gdyby zatem PSL utrzymało swoje 7, do większości 17-mandatowej i tak by zabrakło. Obecna koalicja musiałaby doprosić radnych SLD. Tymczasem nie wiadomo, czy ta partia będzie mieć nawet pięciu radnych. Poza tym lider SLD Dariusz Joński nie wyklucza koalicji z PiS. Z kolei PiS po tym, jak wygrało eurowybory w woj. łódzkim, liczy nawet na 13 mandatów. A wtedy wystarczyłyby cztery mandaty SLD, by obecną koalicję zepchnąć do opozycji.

Koalicja PiS-SLD jest możliwa, bo w obu partiach ma dominować przekaz, że robią wszystko, by odsunąć od władzy PO. PiS i SLD mają już swoich kandydatów na marszałka. Obaj to miejscy radni z Łodzi: Piotr Adamczyk i Piotr Bors. W PSL mówią, że "przy dobrym wyniku" i ewentualnej koalicji z PO, tym razem nie zadowolą się tylko posadami zastępców, a będą grać o fotel marszałka. Jednak wszystkie te wyliczenia mogą runąć, bo jest bardziej niż prawdopodobne, że w podziale mandatów weźmie udział Kongres Nowej Prawicy Janusza Korwin- Mikkego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki