18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po co Łodzi dwa stadiony?

Błażej Lenkowski
Tak ma wyglądać stadion miejski przy al. Unii
Tak ma wyglądać stadion miejski przy al. Unii Dziennik Łódzki/archiwum
W ferworze różnych wydarzeń politycznych, zamieszania referendalnego, oczekiwania na Euro i ważnych decyzji, jakie podejmowane są obecnie w Łodzi trochę umknęła nam decyzja podjęta w marcu przez prezydent Zdanowską. Decyzja o współfinansowaniu przez nasze bądź, co bądź biedne miasto, budowy dwóch stadionów piłkarskich.

Nie chcę wpisywać się w lamenty i malkontenctwo na temat piłki nożnej. Z drugiej strony jednak strasznie razi mnie jak praktycznie bez echa przeszła w Łodzi, moim zdaniem fatalna i niegospodarna decyzja o finansowaniu przez miasto budowy dwóch stadionów piłkarskich, gdy brakuje środków na kluczowe projekty rewitalizacji centrum miasta, budowę infrastruktury transportowej czy nowoczesną opiekę społeczną.

W Łodzi prędzej czy później powinien powstać stadion piłkarski z prawdziwego zdarzenia. Niestety, w polskich realiach zaangażowanie publicznych środków w takie inwestycje wydaje się niezbędne. Dlatego rozumiem, że miasto postanowiło za niebagatelną kwotę 218 mln złotych wybudować stadion miejski. Pytanie, czy jest to najbardziej kluczowa inwestycja dla miasta na dzień dzisiejszy pozostawiam z boku moich rozważań. Problem polega na tym, że miasto finansuje budowę dwóch stadionów, co wydaje się być skrajnie nieracjonalne.

Miasto, jako właściciel przyszłego obiektu miejskiego, powinno dołożyć wszelkich starań, aby odbywało się na nim możliwe najwięcej imprez piłkarskich, tak aby mógł on zarobić na swoje utrzymanie. Mamy już przecież niewesołe doświadczenia z funkcjonowania Atlas Areny, która jak dotąd nie jest w stanie sama się finansować. Stadion miejski powinien być możliwy do wykorzystania przez oba znaczące łódzkie kluby piłkarskie i powinny być tworzone wszelkie zachęty, aby tak się stało. Miasto rozpoczęło tymczasem inwestycję, nie tylko nie osiągając konsensusu władz obu klubów, co do chęci gry na miejskim stadionie (co powinno być moim zdaniem warunkiem rozpoczęcia budowy), ale w tym samym czasie współfinansuje budowę drugiego stadionu, tym samym działając na szkodę ekonomicznego interesu przyszłego stadionu miejskiego…

Zakłócone są tu moim zdaniem wszelkie zasady racjonalnego gospodarowania. Na drugi stadion wydajemy niepotrzebnie z publicznej kasy 101 mln zł i jednocześnie utrudniamy przyszłe utrzymanie stadionu miejskiego. Jeśli psychologicznym problemem dla Widzewa był fakt, że stadion miejski ma być budowany w lokalizacji związanej z ŁKS-em, to trzeba było inwestycję rozpocząć na terenie neutralnym np. "Starcie".

Wydaje mi się, że decyzje te świadczą również o niezrozumieniu funkcji, jakie powinno pełnić miasto w dziedzinie polityki sportowej. Gdyby te 101 mln złotych zainwestować w infrastrukturę dla sportu rekreacyjnego dla mieszkańców miasta np. fetyszyzowane, ale ważne ścieżki rowerowe, boiska do siatkówki, skateparki, czy MOSiR na Stawach Jana itp., to osiągnęlibyśmy o wiele lepszy rezultat i podniesienie jakości życia mieszkańców. Sport zawodowy to nie wszystko, liczy się również - a może przede wszystkim - zdrowie mieszkańców, których miasto powinno zachęć do aktywności fizycznej. Tworzyć przyjazne otoczenie i przyjazne miasto. To, czy dzieci mają dobre warunki do uprawiania sportu, to również inwestycja w przyszłość. Zdrowi mieszkańcy miasta, to mniej wydatków na służbę zdrowia.

Miasto podobnie jak w przypadku dyskusji o prywatyzacji ZWiK uległo naciskowi dobrze zorganizowanej, ale nielicznej grupy związanej z dwoma klubami sportowymi (dwoma, bo przecież działacze z Alei Unii chcieli mieć stadion miejski dla siebie, a właściciele Widzewa swój prywatny wybudowany z kasy miasta) kosztem interesu większości mieszkańców miasta. Zaprzepaszczona też została szansa na długoletnie budowanie jakiejś formy wspólnoty wszystkich łódzkich kibiców, którzy miejski stadion traktowaliby jak dobro wspólne, a zatem chcieli także o niego dbać. Może byłaby to szansa na poprawienie, choć trochę atmosfery między kibicami obu drużyn? Czy jest jeszcze szansa na zmianę? Pewnie już nie. Inwestycje mają ruszyć lada miesiąc.

Cały czas trzymam kciuki za ekipę prezydent Zdanowskiej, która rozpoczyna w wielu sprawach kluczowe dla miasta projekty (Nowe Centrum Miasta, projekt zmian w polityce komunalnej), ale ta ekipa jednocześnie musi mieć siłę przeciwstawiania się nieracjonalnym z punktu widzenia miasta naciskom. Budowa dwóch stadionów jest błędem, który nie tylko teraz, ale również w przyszłości może generować bardzo duże koszty. Dlatego być może zanim władze Łodzi podejmą następnym razem tak strategiczną z punktu widzenia budżetu miasta decyzję dokładniej rozważą czy nie topią przypadkiem miejskich środków w worku bez dna.

Błażej Lenkowski.
Autor jest politologiem, specjalistą ds. strategii, twórcą i prezesem Fundacji Industrial, wydawcy czasopisma Liberte! (www.liberte.pl).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki