Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podszyli się pod łodzianina i zaciągnęli chwilówkę. Z SMS-a dowiedział się o komorniku

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
Waldemar Tokarski zapowiada, że nie zostawi tak tej sprawy i po wyjaśnieniu w e-sądzie złoży skargę na komornika
Waldemar Tokarski zapowiada, że nie zostawi tak tej sprawy i po wyjaśnieniu w e-sądzie złoży skargę na komornika Krzysztof Szymczak
Waldemarowi Tokarskiemu z Łodzi komornik zabrał z konta ponad 1300 zł. Ktoś podszył się pod łodzianina i zaciągnął na jego konto chwilówkę

Łodzianin o całej sprawie dowiedział się dopiero z SMS-a, gdy pieniądze zniknęły z jego konta. Komornik bowiem posłużył się imieniem, nazwiskiem i numerem PESEL łodzianina, ale korespondencja była kierowana do miejscowości Wysoka koło Piły.

34-latek z Łodzi dał się nabić w 234 tys. zł kredytu

- Wszystko zaczęło się 7 grudnia, gdy dostałem wiadomość z banku o obciążeniu mojego konta kwotą 1317,18 zł - mówi łodzianin. - Skontaktowałem się z bankiem i dowiedziałem się, że chodzi o zajęcie komornicze. Skontaktowałem się z komornikiem, okazało się, że sprawę prowadzi kancelaria komornicza z Warszawy. Ponieważ nie chciano mi telefonicznie udzielić żadnych informacji, musiałem się wybrać do kancelarii - mówi nasz Czytelnik.

Tam pan Waldemar dowiedział się, że windykacja jest prowadzona na podstawie nakazu zapłaty, który wydał sąd elektroniczny w Lublinie. Gdy zwrócił uwagę pracownikom komorniczej kancelarii, że co prawda zgadza się jego imię i nazwisko oraz numer PESEL, ale adres już nie, usłyszał, że komornika obchodzi tylko PESEL. W dokumentach nie było umowy pożyczki, którą miał zawrzeć łodzianin, dane o niej uzyskał dopiero z e-sądu w Lublinie. Okazało się, że chodzi o pożyczkę w jednej z firm udzielających tzw. chwilówek przez internet.

Szef firmy graficzno-fotograficznej chciał wyłudzić z banku 250 tys. zł

- Nie brałem takiej pożyczki - podkreśla łodzianin. - Nie rozumiem, dlaczego komornik uparcie wysyłał pisma do miejscowości Wysoka, skoro jestem zameldowany w Łodzi i od lat mieszkam w tym samym miejscu. Wynająłem prawnika, na razie skupiam się na wyjaśnieniu sprawy w e-sądzie, wystąpiłem o przywrócenie terminu na złożenie sprzeciwu. Nie zostawię jednak tak tej sprawy z komornikiem.

Przypadek pana Waldemara nie jest odosobniony.

- E-sąd jest instytucją, która działa na zasadzie zaufania i ma przyspieszyć postępowanie - mówi sędzia Dariusz Abramowicz, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie. - To składający pozew jest odpowiedzialny za podanie prawidłowych danych pozwanego, sąd ich nie weryfikuje. Jeżeli wierzyciel podał błędny adres, to wprowadził sąd w błąd. To zdarza się bardzo często, aż czasem się zastanawiam, czy nie jest to celowe działanie przynajmniej części wierzycieli.

48-latka oskarżona o oszustwo kredytowe. Chciała wyłudzić kredyt na ponad 141 tys. złotych

Sprawę prowadzi kancelaria komornicza Beaty Rusin, która mieści się przy Sądzie Rejonowym dla Warszawy Żoliborza. Jej pracownicy nie mają sobie nic do zarzucenia. - Skoro zgadza się PESEL, to wszystko jest w jak najlepszym porządku - mówi Sylwester Jasiczak z kancelarii komorniczej. - Adresy nie zgadzają się w wielu sprawach, ludzie przeprowadzają się cały czas. To nie jest sprawa dla mediów, są odpowiednie środki prawne i na nich ten pan powinien się skupić.

Sprawę do e-sądu skierował easyDEBT Niestandaryzowany Sekurytyzacyjny Fundusz Inwestycyjny Zamknięty, w którym rzekomo łodzianin zaciągnął pożyczkę. Poprosiliśmy o wyjaśnienia radcę prawnego, który reprezentuje tę firmę, ale nie doczekaliśmy się odpowiedzi.

Nie lekceważyć e-sądu

Sąd elektroniczny w Lublinie rozpoczął działalność w styczniu 2010 r.

Zgodnie z założeniem ma się zajmować prostymi sprawami cywilnymi, np. sporami o niezapłacony rachunek telefoniczny. Sąd wydaje nakazy zapłaty.

Wyroki zapadają na posiedzeniach niejawnych, na podstawie pozwu, który składa wierzyciel. To do niego należy staranne sprawdzenie danych pozwanego, w tym numerów NIP i PESEL, tak by sąd miał pewność, że dłużnik został właściwie zidentyfikowany.

Nakazów zapłaty, które wystawia e-sąd, nie wolno lekceważyć. Wiele osób sądzi, że nie są to wyroki sądu, tylko zwykła kores-pondencja sądowa i wyrzuca te pisma lub wkłada je do szuflady.

Od nakazu zapłaty trzeba się odwołać, czyli złożyć sprzeciw. Mamy na to dwa tygodnie od momentu doręczenia nakazu zapłaty. Trzeba to zrobić na druku, który znaleźć można m.in. na stronie internetowej Ministerstwa Sprawiedliwości.

Jeżeli sprzeciw zostanie złożony prawidłowo i uwzględniony, to sprawa trafi do sądu cywilnego. Tam wreszcie pozwany będzie mógł przedstawić swoje argumenty i wytłumaczyć, dlaczego nie zgadza się z nakazem zapłaty. Jeżeli sprzeciw nie został złożony w terminie z niezależnych powodów, to można się zwrócić do sądu o przywrócenie terminu na złożenie sprzeciwu wraz z argumentami, a także złożyć sprzeciw. Jeśli sąd uwzględni te tłumaczenia, skieruje sprawę do sądu cywilnego.

sach

Najważniejsze wydarzenia minionego tygodnia w skrócie
21-27 grudnia 2015 r.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki