18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Podziemne miasto pełne tajemnic

Agnieszka Magnuszewska
W podziemnym mieście można się poczuć jak w tajemniczym średniowiecznym zamku...
W podziemnym mieście można się poczuć jak w tajemniczym średniowiecznym zamku... fot. Paweł Nowak
Tym miastem rządzą gruszka, dzwon i jajko. Panują w nim cisza i spokój, chociaż wytyczonych jest w nim tyle kilometrów tras, że można byłoby dojechać do Rzymu i jeszcze objechać cały Paryż. Nie brakuje też katedry z gotyckimi sklepieniami. Gdzie takie miasto można znaleźć? Pod ulicami, chodnikami i domami.

Do podziemnego miasta prowadzi niewielki właz. Potem następuje dość oficjalne powitanie, bo po zejściu z krętych schodów mija się pamiątkową tablicę poświęconą Williamowi H. Lindleyowi, wielkiemu projektantowi wodociągów i kanalizacji. Wmurowano ją w maju 1925 roku, kiedy w tym miejscu zaczęto budować łódzką kanalizację. Chociaż w korytarzu z klinkierowej cegły panuje mrok, atmosfera do spaceru pod łukowym sklepieniem znacznie bardziej przyjemna niż na zewnątrz. Po prostu jest tu cieplej i o dziwo - płynące niedaleko ścieki nie dają o sobie znać. Kanał jest dosyć krótki i wiedzie do kolektora, w którym burzówka płynie obok ścieków. To wielkie pomieszczenie, w którym słychać tylko delikatny szum.

- Zmieściłyby się tu nawet dwa autobusy - zaznacza Marek Wilczak, rzecznik Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Łodzi.

Wycieczka do kolektora to zarazem spotkanie z jajkiem. Taki kształt ma kanał w okolicach Dworca Kaliskiego. Występują jeszcze gruszka i dzwon. Z wyobrażeniem ich sobie nie ma problemu, ale na własne oczy zobaczyć można tylko jeden kanał: "Dętkę" pod pl. Wolności.

- Kiedyś zbierano w nim deszczówkę, żeby oczyścić nią kanalizację w Śródmieściu. Jednak od trzydziestu lat znane są już znacznie lepsze metody, więc postanowiliśmy ten kanał przeznaczyć na Muzeum Kanału - wyjaśnia Marek Wilczak.

Przypominalskie kanały

Wodociągów Łodzi jest 2 tys. km (długość sieci dróg w Paryżu), a kanałów 1,6 tys. km (droga do Rzymu). Chociaż liczba tych drugich by wzrosła, gdyby dodać do niej dawno zapomniane i nawet nieodnotowane kanały, które ostatnio znowu dały znać o sobie. Podczas modernizacji wodociągu na ul. Kilińskiego, która rozpoczęła się we wrześniu, odkopano 500-metrowy żelbetowy kanał o średnicy 80 cm. Nie widniał on na żadnej mapie, dlatego tak skomplikował prace wodociągowe, że przedłużą się o miesiąc.

Podziemna katedra to cztery zbiorniki wody pitnej o gotyckich sklepieniach

- To kanał z końca XIX wieku, który odprowadzał ścieki z fabryk i domów. Postanowiono go zakryć, kiedy na Kilińskiego zrobiono tramwaje. Tory na tyle zwężyły jezdnię, że nie mogły się po niej swobodnie poruszać wozy. Zresztą biegnący przy ulicy rynsztok o głębokości pół metra stwarzał niebezpieczeństwo - wyjaśnia Ryszard Bonisławski, łódzki przewodnik. - Takich kanałów, jak ten na Kilińskiego, może kryć się pod ziemią więcej.

Nie wszystkie jednak mają okazję ponownie pokazać się w dziennym świetle.

- Kanał leży na trasie przyszłego wodociągu, ale nie będziemy się przez niego przewiercać. Prawdopodobnie wyjmiemy go w całości z ziemi - mówi Renata Borkowska-Kubiak, rzecznik Łódzkiej Spółki Infrastrukturalnej.
Być może część tego żelbetowego kanału trafi do Galerii Underground Łódź, którą zamierza utworzyć ŁSI.

- Jak już wykopy znikną z dróg, to po krótkim czasie łodzianie zapomną o tej wielkiej modernizacji wodociągów. Dlatego chcemy stworzyć miejsce, gdzie pokażemy różne eksponaty, przykładowo skorodowaną zasuwę, wahadło ze studni publicznej czy fragment wodociągu z ulicy Kilińskiego, na którym widnieje data 1932 rok - mówi Teresa Woźniak, prezes ŁSI. - Każdy z nich będzie opisany, a do tego obok starych elementów infrastruktury pokażemy nowe, którymi zostały zastąpione. Przecież budujemy podziemne miasto przyszłości, które posłuży łodzianom przez najbliższe sto lat.

Zagadkowa katedra

Nie wiadomo jeszcze gdzie, ale Galeria Underground Łódź na pewno powstanie w przyszłym roku. Eksponatów nie zabraknie, bo w tym roku ŁSI modernizuje 107,4 km sieci wodociągowo-kanalizacyjnej. Będzie to idealne miejsce dla tych, których fascynuje podziemny, łódzki świat. Niestety, pewne miejsca wciąż pozostaną dla łodzian zagadką, tak jak podziemna katedra na Stokach. Nazwano tak cztery przedwojenne zbiorniki wody pitnej, które mają przepiękne sklepienia w stylu gotyckich katedr.

- Zaopatrywane są one przez studnie głębinowe i rzekę Pilicę - zaznacza Teresa Woźniak.

W każdym zbiorniku znajduje się sto kopuł. Podziwiać je mogą tylko pracownicy ZWiK, którzy raz na kilka lat spuszczają wodę (100 mln l) sięgającą kopuł i sprawdzają stan zbiorników. Sposób, w jaki mają wyglądać, opracował William H. Lindley, który w ostatnim dwudziestoleciu XIX wieku miał koncepcję, by z najwyższego punktu Łodzi spływała woda do prawie wszystkich mieszkań. I ją zrealizowano.

- Zbiorniki rzeczywiście zaopatrują dwie trzecie łódzkich mieszkań. Gdyby przydarzyła się ogromna awaria, wody w nich zebranej starczyłoby na dobę - mówi Marek Wilczak.

O ile Stoki skrywają swoją tajemnicę, o tyle ul. Kilińskiego coraz bardziej daje znać o sobie. Prace ŁSI komplikują nie tylko żelbetowy kanał, ale również ściany kamienic ukryte pod ziemią. Ich również nie było na mapach. Do jednej z nich dokopano się przy skrzyżowaniu z al. Piłsudskiego.

- Nie wiemy, czy jak się przez nią przewiercimy, to nie natrafimy na kolejną. To, co znajduje się pod torowiskiem na Piłsudskiego, jest na razie dla nas zagadką - przyznaje Zbigniew Fibiger z Infry, która jest wykonawcą robót ŁSI w centrum miasta.
Ściana przy al. Piłsudskiego to pozostałość po budynku, który w latach 70-tych zburzono pod budowę torowiska.

- W tym miejscu przy Kilińskiego stał niski pawilon ze sklepami i piwiarnią, a na jego tyle znajdowała się łaźnia - mówi Ryszard Bonisławski. - Zresztą pozostały po niej tylko kafelki.

Najwyraźniej starej pierzei nie wyburzono do końca. Zresztą wśród drogowców krąży opowieść o zapadnięciu się swego czasu asfaltu na al. Piłsudskiego prosto do starej piwnicy, w której stały jeszcze stół i krzesło. Ale kiedy to było, nikt nie pamięta.

Skała czy bunkier?

Za to w ubiegłym roku ŁSI, podczas budowy kanału deszczowego na al. Bandurskiego, natrafiła na głębokości 10 m na coś, co miało konstrukcję podobną do bunkru. Chociaż ostatecznie potraktowano to jako skałę. Żeby się przez nią przebić trzeba było sprowadzić z Niemiec diamentową głowicę, bo zwykłe wciąż się ścierały. A prace przeciągnęły się o kilka miesięcy.

- Według wykonawcy to był bunkier, bo kiedy do wykopu wlano wodę, wyłowiono z niej części zbrojeń - mówi Teresa Woźniak. - Chociaż to trochę wątpliwa teoria.

Jednak Ryszard Bonisławski wcale tej teorii nie odrzuca.

- To mógł być bunkier z ochrony dworca - przyznaje łódzki przewodnik. - Zresztą w jego pobliżu wciąż kryje się wiele niespodzianek pod ziemią. Przy Dworcu Kaliskim istniała kiedyś strzelnica, tunele wyprowadzające podróżnych z peronów czy cmentarz z drugiej wojny światowej, na którym chowano Niemców. To wszystko zostało zasypane.

Podczas prac wodociągowo-kanalizacyjnych można też natrafić na niezbyt miłe niespodzianki, a przynajmniej tak wyglądające. Podczas tegorocznych prac na ul. Zamojskiej ŁSI obawiało się, że odkryło... zwłoki dziecka.

- Zanim zmodernizujemy kanał, musimy go sfilmować i sprawdzić, gdzie jest on nieszczelny. Kamera wykazała, że w kanale jest coś, co wygląda jak główka niemowlaka. Zawiadomiliśmy więc policję - wspomina Maciej Paszkiewicz z Infry. - Wstrzymała nam ona prace na kilka dni. W końcu okazało się, że są to po prostu zwinięte szmatki. Ale mogliśmy już pracować z czystym sumieniem.

Ludzie pracujący w kanałach odetchnęli wtedy z ulgą. Jednak łódzkie podziemne miasto na pewno kryje w sobie jeszcze wiele tajemnic. I zapewne nie wszystkie zostaną odkryte. W każdym razie idąc ulicą warto pamiętać, że pod naszymi stopami jest zupełnie inny świat...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki