Pokaz wielkiego żużla w Łodzi. Brawa dla drużyny H. Skrzydlewska Orzeł Łódź

Trener łodzian Michał Widera planował, by już w pierwszym biegu wystawić silną parę, by – jak mówił – zacząć mecz z przytupem. Niestety, Brady Kurtz i Norbert Kościuch przegrali z Tomaszem Musielakiem i zaczęło się od remisu.
Jak wyrównane drużyny stanęły naprzeciw siebie niech świadczy fakt, że w dwóch kolejnych wyścigach także były remisy. Wygrywali goście, a na drugiej i trzeciej pozycji przyjeżdżali łodzianie.
W czwartym biegu Mateusz Dul nie pokonał Rafały Karczmarza, a Luke Becker przegrał z Franciszkiem Karczewskim. Łodzianie ulegli 2:4, choć zgromadzeni widzowie mogli mieć powody do zadowolenia, bo ściganie na torze było na wysokim poziomie.
To był jednak pikuś w porównaniem z tym, co działo się na torze w następnych biegach. To był poziom i emocje rodem z torów Grand Prix.
Brady Kurtz, Luke Becker, Niels Kristian Iversen, Marcin Nowak i Norbert Kościuch dawali pokaz jazdy na torze. Zbierał pochwały junior Aleksander Grygolec. Łodzianie potrafili doskonale startować, znajdowali najlepsze ścieżki do szybkiej jazdy na torze. 5:1, 3:3, 5:1, 3:3, 3:3, 5:1 – to wyniki żużlowców drużyny H. Skrzydlewska Orzeł Łódź w biegach 5-10. Łodzianie po 10 gonitwach prowadzili 35:25.
Zawodnicy prezesa Witolda Skrzydlewskiego walczyli, jak natchnieni, pomogło ultimatum o zamrożeniu wypłat po ostatnich porażkach łodzian.
Nasi żużlowcy pojechali bez presji, na co zwracał uwagę przed meczem trener łodzian Michał Widera. Pokazali, co tak naprawdę potrafią. Tylu mijanek, prawdziwego ścigania dawno w Łodzi nie oglądaliśmy.
Goście zmieniali motocykle, ale niewiele im to pomagało. Wjedenastym wyścigu znów oglądaliśmy żużel wysokich lotów w wykonaniu łódzkich Orłów. Kiepsko wystartował Brady Kurtz, był ostatni, ale do końca walczył o drugą pozycję. Choć się nie udało, to jednak łodzianie wygrali 4:2, bo nie do doścignięcia był Marcin Nowak.
Wdwunastym biegu było 2:4, a w trzynastym wygraną drużyny H. Skrzydlewska Orzeł Łódź zapewnił Amerykanin Luke Becker. Przyjechał pierwszy i choć Niels Kristian Iversen był ostatni, to jednak po tym remisie łodzianie prowadzili 44:34.
Biegi nominowane. Lider Brady Kurtz mógł startować, ale oddał miejsce swoim kolegom. Wyścig nr 14 łodzianie przegrali 1:5 i wynik brzmiał 45:39. Ostatni wyścig był ukoronowaniem udanego meczu. Pierwszy Marcin Nowak, drugi Niels Kristian Iversen.
Kibice byli wniebowzięci. Dawno nie widzieliśmy tylu uśmiechniętych twarzy fanów czarnego sportu w Łodzi.
Łódzka drużyna wygrała, a my mamy powody do satysfakcji, bo tydzień temu napisaliśmy: „Przyjmujemy duże zakłady, że ten mecz z Wilkami wygramy”. I tak się stało. Teraz czeka nas wielki mecz w Bydgoszczy z Polonią. ą
e.winner 1.liga żużlowa
H. Skrzydlewska Orzeł Łódź – Wilki Krosno 50:40. Pierwszy mecz 29:61. Bonus Wilki Krosno.
H. Skrzydlewska Orzeł: Brady Kurtz 8+1, Luke Becker 9, Norbert Kościuch 7+3, Marcin Nowak 13+1, Niels Kristian Iversen 10+1, Mateusz Dul 1+1, Nikodem Bartoch 2, Aleksander Grygolec 0. Trener: Michał Widera.
Wilki Krosno: Tobiasz Musielak 9+3, Vaclav Milik 10, Mateusz Szczepaniak 0, Rafał Karczmarz 2, Andrzej Lebiediew 10+2, Franciszek Karczewski 9, Kacper Szopa 0. Trener: Ireneusz Kwieciński.
Inne mecze:
Landshut Devils – Start Gniezno 55:35 (38:52), ROWRybnik - Polonia Bydgoszcz (45:45), Wybrzeże Gdańsk - Falubaz Z. Góra (43:47).
1.Polonia Bydgoszcz 10 18 (3) +53
2.Falubaz Zielona Góra 10 18 (2) +114
3.Landshut Devils 10 12 (2) -5
4.Wilki Krosno 9 11 (1) +37
5.H. Skrzydlewska Orzeł 11 10 (1) -38
6.Start Gniezno 10 7 (0) -95
7.Wybrzeże Gdańsk 9 7 (1) -28
8.ROWRybnik 9 6 (1) -38
Następne mecze:
3.07: Polonia Bydgoszcz – H. Skrzydlewska Orzeł Łódź (51:39), Falubaz Zielona Góra – Landshut Devils (48:42), Wilki Krosno – ROWRybnik (50:40), Start Gniezno – Wybrzeże Gdańsk (52:37).