Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pokonał koronawirusa. Marzy o zakwalifikowaniu się do reprezentacji na igrzyska olimpijskie w Tokio

D
Radosław Szymanik, kapitan drużyny, Marcin Matkowski, Łukasz Kubot, Jerzy Janowicz, Kamil Majchrzak
Radosław Szymanik, kapitan drużyny, Marcin Matkowski, Łukasz Kubot, Jerzy Janowicz, Kamil Majchrzak Fot. Andrzej Szkocki
Za Kamilem Majchrzakiem trudny rok, a przed nim sezon wielkich planów. Kamil Majchrzak dotarł szczęśliwie na święta do domu i spędza Boże Narodzenie z rodziną. Rok 2020 nie był szczęśliwy dla zawodnika LOTOS PZT Team, bo przez sześć miesięcy leczył nietypową kontuzję, a w grudniu walczył z koronawirusem. Z dużymi nadziejami patrzy w Nowy Rok, który rozpocznie pod opieką znanego szwedzkiego szkoleniowca - informuje Tomasz Dobiecki, Polski Związek Tenisowy.

- Jak tylko się okazało w grudniu, że mam pozytywny wynik testu na koronawirusa, musiałem się odizolować, tym bardziej, że był to COVID z symptomami. Ale na szczęście po 10 dniach, kiedy się już okazało, że nie zarażam, mogłem wyjść wreszcie z domu, zgodnie ze stosowanymi w Szwecji procedurami. W sumie szybko się to potoczyło i cieszę się, że mogłem dotrzeć na święta do Piotrkowa Trybunalskiego i spędzić je z rodziną w tradycyjny sposób. Przyda mi się trochę odpoczynku, zanim wznowię treningi i będę się przygotowywał do nowego sezonu. Mam nadzieję, że się spełni moje świąteczne życzenie i wejdę do głównej drabinki Australian Open - powiedział zawodnik LOTOS PZT Team, który obecnie jest drugim oczekującym na liście zgłoszeń do wielkoszlemowego turnieju w Melbourne.

- Przydałoby mi się trochę więcej czasu na przygotowania i przede wszystkim stopniowe wracanie do treningów po wirusie. Oczywiście, jeśli się nie uda, to w połowie stycznia pewnie zagram w eliminacjach do Australian Open w Dubaju, ale wolałbym tego uniknąć. Jeśli się dostanę do głównej drabinki, a myślę, że są na to duże szanse, to pewnie spróbuję po obowiązkowej dwutygodniowej kwarantannie w Melbourne zagrać w jednym z turniejów bezpośrednio poprzedzających Wielkiego Szlema. Ale zobaczymy, jak będzie, wierzę w pomyślny dla mnie scenariusz. Na razie wracam po przerwie do tenisa i będę to robił z głową i spokojem - dodał.

Majchrzak pod koniec listopada przeniósł się do Szwecji, gdzie rozpoczął treningi w renomowanej Good To Great Tennis Academy w Sztokholmie, którą założyli: Magnus Norman, Mikael Tillstroem i Nicklas Kulti. Jego nowym trenerem został Joakim Nystroem, który ponad 30 lat temu zwyciężył w Wimbledonie w parze z Matsem Wilanderem, był siódmym singlistą i czwartym deblistą świata, a występował także u boku Wojciecha Fibaka. Jako szkoleniowiec prowadził m.in. Fina Jarkko Nieminena czy Austriaka Juergena Melzera.

- Joakim w akademii trenuje kilku zawodników, ale jak ruszy sezon to będzie ze mną jeździć na turnieje i będę mógł liczyć w pełni na niego w każdym turnieju. Jest bardzo doświadczony, czym może się ze mną podzielić. Wierzę, że pomoże mi przenieść mój tenis na wyższy poziom, bo chciałbym w najbliższych miesiącach zaatakować Top 50 rankingu ATP. Myślę, że jest to realny cel, jeśli zacznę osiągać lepsze wyniki w większych turniejach. Na pewno musimy wzmocnić moją grę w ataku, bo na tym poziomie, na którym jestem, nie wystarczy po prostu dobieganie do wszystkich piłek i ich przebijanie na drugą stronę siatki. Potrzebna
jest mi większa skuteczność uderzeń, co mam nadzieję się pojawi i pozwoli mi się jeszcze bardziej rozwijać - powiedział zawodnik LOTOS PZT Team, który w listopadzie zakończył ponad trzyletnią współpracę z trenerem Tomaszem Iwańskim.

Przed rokiem Kamil nie mógł wystąpić w Australian Open, bowiem od stycznia do czerwca leczył przeciążeniową kontuzję - nietypowe pęknięcie kości miednicy. Wrócił do gry w lecie i startował w krajowym cyklu turniejów LOTOS PZT Polish Tour, zwyciężając we Wrocławiu i Kozerkach. A w lipcu w 94. Narodowych Mistrzostwach Polski w Bytomiu wywalczył brązowy medal w singlu oraz sięgnął po tytuł w deblu, razem z Janem Zielińskim (LOTOS PZT Team).

Po wznowieniu międzynarodowego Touru bez powodzenia zagrał w dwóch wielkoszlemowych imprezach - US Open i Roland Garros. Ale wygrał dużego challengera w Prostejovie, odnosząc trzecie singlowe zwycięstwo w ATP Challenger Tour. W deblu triumfował w imprezie z tego cyklu w hali w Hamburgu. Zakończył sezon na 107. miejscu w rankingu ATP Tour, w którym najwyżej był już notowany na 83. pozycji, we wrześniu 2019 roku.

- Chciałbym szybko wrócić do pierwszej setki, no i rozpocząć walkę o miejsce w Top 50. To bardzo ważny rok, bo marzę o starcie w igrzyskach olimpijskich. Mam nadzieję, że to mi się uda, dlatego też m.in. zdecydowałem się na współpracę z doświadczonym trenerem Nystroemem. Od kilku tygodni pracujemy, no z przerwą na chorobę, nad wzmocnieniem siły mojej gry. Mam nadzieję, że to przyniesie efekty i uda mi się zakwalifikować do reprezentacji narodowej wyjeżdżającej do Tokio. Na pewno nie będzie łatwo, ale mam czystą kartę na rok 2021 i liczę, że będę się właściwie rozwijał i poprawiał swój ranking. No bo chyba limit kontuzji i problemów ze zdrowiem wyczerpałem już w pełni w tym roku, więc teraz już powinno wszystko iść tylko w dobrą stronę - uważa
Majchrzak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki