Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polak nikomu nie wybaczy sukcesu

Jacek Grudzień
Jacek Grudzień jest dyrektorem i publicystą Łódzkiego Ośrodka Telewizyjnego
Jacek Grudzień jest dyrektorem i publicystą Łódzkiego Ośrodka Telewizyjnego Grzegorz Gałasiński
Henryk Grynberg napisał kiedyś, że gdyby w 1978 roku to Polacy wybierali papieża, to pewnie zostałby nim Francuz, lub ktoś innej nacji. Na pewno nie Polak. Czytając komentarze po wyborze Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej, staram sobie wyobrazić sytuację, że my, Polacy, dostajemy szansę i możemy wybrać na to stanowisko kogoś spośród siebie i ponad podziałami politycznymi jednym głosem wskazujemy taką osobę. Cóż, pewnie byłoby tak jak napisał Grynberg...

Zastanawiam się, czy to nasza szczególna cecha, ale każdy duży sukces, a wybór Tuska jest bez wątpienia największym sukcesem polskiego polityka w historii, musi się spotkać z totalną krytyką. Można premiera lubić, bądź nie, można nie chcieć i nigdy nie głosować na jego partię, ale warto dostrzec to, że wreszcie Polak ma "pozycję" , która było do tej pory zarezerwowana dla przedstawicieli Europy Zachodniej. A przy tym prestiż i pieniądze. A to trudno u nas się wybacza, nawet jak ktoś nie interesuje się polityką. Jeśli przejrzy się notatki prasowe, portale, a szczególnie komentarze to można odnieść wrażenie, że wydarzyło się coś bardzo złego, czego należy się wstydzić.

Za premierem do Brukseli wędruje Elżbieta Bieńkowska, której kompetencje i pracowitość były podkreślane nawet przez przeciwników politycznych. Jednak od dłuższego czasu nie było jej łatwo w życiu publicznym, być może dlatego, że mówi to co myśli, nie kalkuluje, a to cechy, które w polityce raczej przeszkadzają niż pomagają. Choć to akurat, jak sądzę, nie tylko polskie paradoksy. I myślę, że gdyby na tak eksponowane stanowisko jakie niedługo obejmie obecny premier, trafiłby polityk z SLD, PiS-u, PSL-u lub innej partii to też w komentarzach dominowałaby krytyka.

Polityka oczywiście rządzi się swoimi prawami, ale i w niej, tak jak często zdarza się w innych dziedzinach życia, ludzie, którzy osiągają sukces spotykają się z wielką krytyką. A kompetencje mogą okazać się przeszkodą, a nie pomocą przy robieniu kariery. Jeśli prześledzić historię Polski, a także Łodzi, bez problemu odnajdzie się ludzi, którzy wyrastali ponad europejski, a nawet światowy format, a mało kto o nich pamięta. Paweł Włodkowic był pierwszym człowiekiem w świecie, który skutecznie głosił potrzebę tolerancji. To dzięki niemu podczas soboru w Konstancji przyznano, że narody pogańskie mają prawo do swoich wierzeń i nie mogą być z tych powodów prześladowani. Ulice jego imienia powinny być nie tylko w Polsce, ale w ważnych miejscach europejskich miast. Bo współczesna Europa została zbudowana przecież zgodnie z poglądami Włodkowica.

A w Łodzi ? Choćby wspominany w tym miejscu często prezydent międzywojennej Łodzi Aleksy Rżewski - wizjoner, który do dziś nie został należycie doceniony. Albo Rajmund Rembieliński, człowiek, który Łódź wymyślił i zgodnie z jego planami to miasto zbudowano i zamieniono w przemysłową metropolię. Współcześnie też mamy problem z dostrzeganiem ważnych wydarzeń i ludzi, których praca jest doceniana w świecie. Dotyczy to także aktorów, muzyków i innych twórców. Często dzieje się tak, że sukces światowy oznacza ciszę w Polsce. Albo jego kontestowanie. Co te rozważania mają do awansu premiera ? Nikt nie wie, czy przejdzie do historii, jako pierwszy Polak i charyzmatyczny przywódca Europy, czy raczej jak jego poprzednik nie zrobi nic co byłoby warte zapamiętania. Tylko czy ma to jeszcze jakieś znaczenie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki