Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Politolog: Nie wierzę w potęgę frakcji eurosceptyków

rozm. Marcin Darda
Dr Hubert Horbaczewski: Sondaże, pokazujące wzrosty i spadki notowań ugrupowania Korwin-Mikkego, nie dają tak naprawdę podstaw do wyciągania żadnych wniosków. Jeżeli jeden sondaż widzi go jako trzecią siłę, a w drugim sondażu on spada na szóste miejsce, to de facto nic nam to nie może powiedzieć
Dr Hubert Horbaczewski: Sondaże, pokazujące wzrosty i spadki notowań ugrupowania Korwin-Mikkego, nie dają tak naprawdę podstaw do wyciągania żadnych wniosków. Jeżeli jeden sondaż widzi go jako trzecią siłę, a w drugim sondażu on spada na szóste miejsce, to de facto nic nam to nie może powiedzieć Krzysztof Szymczak
Z doktorem Hubertem Horbaczewskim, politologiem z Uniwersytetu Łódzkiego, rozmawia Marcin Darda.

Sondaże przed wyborami do Parlamentu Europejskiego są bardzo łaskawe dla eurosceptyków, choćby partii Janusza Korwin-Mikkego. Dlaczego, skoro Polska dostaje najwięcej z kasy UE?
Myślę, że z perspektywy przeciętnego wyborcy nie należy rozpatrywać eurowyborów w kontekście korzyści, jakie Polska ma z przynależności do UE. Większość ludzi nie rozumie, a politycy nie do końca tłumaczą, że to są wybory szczególne, bo ewentualnie pozwolą pełnić Polsce jakąś rolę w UE. Ludzie traktują je jak każde inne wybory, to po pierwsze. Po drugie, ci eurosceptycy mają niezłe notowania raczej z powodu odczuwalnej chęci zmiany przez wyborców niż samego eurosceptycyzmu, który prezentują. Nie wiązałbym zatem tych dwóch wątków.

Eurosceptyczny trend i jego wzrost zauważalny jest także na zachodzie Europy. Załóżmy, że będą stanowić jakąś siłę. Czego się po nich spodziewać? Zmiany kursu Unii Europejskiej, a może "rozwalenia tego burdelu", jak mówił Korwin-Mikke?
To jest trochę political fiction, bo ja nie wierzę w aż taką potęgę frakcji eurosceptycznych, żeby mogło dojść do jakiejś zmiany. Ale nawet gdyby taki scenariusz się ziścił, to większość polityków eurosceptycznych nie jest idiotami. Wiedzą, jaką rolę w wielu aspektach pełni UE, w związku z czym jestem pewien, że co najwyżej grozi nam powrót do koncepcji pierwotnej UE, czy tzw. Europy Ojczyzn.

A dlaczego w kampanii tak dobrze sprzedaje się ten wallenrodyzm? Mówią "rozwalimy UE", przecież przy okazji "zarobimy kupę pieniędzy dla samych siebie".
Akurat eurosceptyków rozumiem, bo oni chcą ograniczać kompetencje UE i ja w tym sens widzę, abstrahując od korzyści, które otrzymają, choćy większej obecności w mediach. To zwiększa szanse ich ugrupowań w wyborach samorządowych i parlamentarnych. A nieśmiertelne diety to swoją drogą...

Janusz Korwin-Mikke co kampania ma sondaże biorące mandaty, ale gdy przychodzi do głosowania, zawsze przegrywa. Dlaczego tym razem miałoby być inaczej?
Sam sobie zadaję to pytanie od dłuższego czasu... Te sondaże, pokazujące wzrosty i spadki notowań ugrupowania Korwin-Mikkego, nie dają tak naprawdę podstaw do wyciągania żadnych wniosków. Jeżeli jeden sondaż widzi go jako trzecią siłę, a w drugim sondażu on spada na szóste miejsce, to de facto nic nam to nie może powiedzieć. Wyniki poprzednich wyborów i sondaże przed nimi pokazują, że to ugrupowanie jest przeszacowane. Jednak wprowadzenie choćby jednego eurodeputowanego będzie olbrzymim sukcesem dla Janusza Korwin-Mikkego. Jeśli taki wynik osiągnie jego partia, to myślę, że on sam będzie zadowolony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki