Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porwali łodziankę i obywatela Jordanii. Trzymali ich w piwnicy willi pod Zgierzem

Wiesław Pierzchała
Pieniądze za porwaną łodziankę przekazano porywaczom koło wiaduktu kolejowego przy ul. Pabianickiej
Pieniądze za porwaną łodziankę przekazano porywaczom koło wiaduktu kolejowego przy ul. Pabianickiej Sebastian Łukasik
Na ławie oskarżonych zasiądzie 5-osobowy gang porywaczy działający w latach 2010-11. Bandyci porwali dla okupu w Łodzi Agnieszkę S., zaś w Ozorkowie biznesmena z Jordanii. Porwani byli przetrzymywani w piwnicy willi koło Zgierza. Odzyskali wolność po wpłaceniu okupów. Gangsterzy dwa razy próbowali też porwać Zbigniewa W., biznesmena spod Pabianic ale nie dali rady, gdyż za każdym razem przedsiębiorca im uciekł.

Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Łodzi. Oskarżeni to: szef szajki 41-letni Andrzej W., jego brat 32-letni Jacek W., 33-letni Rafał A., 62-letni Paweł F. oraz mający wyższe wykształcenie ekonomista Zbigniew S.-Cz. (lat 36).

Według śledczych, przestępcy zaczęli swój proceder od próby porwania biznesmena spod Pabianic, który jednak dwa razy - 6 września i 1 października 2010 roku - im uciekł.

Za trzecim razem porywaczom się udało. 2 grudnia 2010 roku o godz. 17 obywatel Jordanii wyszedł ze swej firmy przy ul. Łęczyckiej w Ozorkowie, wsiadł do skody yeti i pojechał w stronę domu, przepadł. Syn biznesmena o godz. 23 odebrał telefon od porywaczy, którzy domagali się 2 mln euro za uwolnienie ojca. Doszło do negocjacji, w wyniku których wartość okupu spadła do 350 tys. zł (74 tys. euro, 1,5 tys. dolarów i 50 tys. zł). Po wpłaceniu okupu biznesmen z Jordanii został zwolniony.

Sukces tak rozzuchwalił szajkę, że zaplanowała kolejne porwanie. Doszło do niego 18 kwietnia 2011 roku na ul. Brukowej w Łodzi. Scenariusz się powtórzył. Agnieszka S. wyszła z domu, wsiadła do skody octavii i ruszyła. Wkrótce doszło do sfingowanej stłuczki: w skodę uderzył ford escort. Gdy kobieta wyszła z auta, aby zobaczyć, co się stało, została zaatakowana przez dwóch zamaskowanych bandytów, którzy wepchnęli ją do forda i ostro ruszyli. Kobieta trafiła do piwnicy w willi koło Zgierza, należącej - jak się okazało - do matki jednego z oskarżonych.

Sprawcy skontaktowali się z matką porwanej i zażądali 200 tys. euro okupu. Doszło do negocjacji. Skończyło się na 187 tys. zł, które przekazano porywaczom koło wiaduktu kolejowego przy ul. Pabianickiej. Zaraz potem, w nocy z 22 na 23 kwietnia, kobieta została uwolniona w rejonie Dobieszkowa. Podczas więzienia w piwnicy była dobrze traktowana i nie odniosła obrażeń.

Zaraz po tym porwaniu szajka została rozbita. Policjanci ustalili, że taksówkarz Paweł F. w kwietniu 2011 roku w sklepie Media Markt w Galerii Łódzkiej kupił siedem telefonów komórkowych, których użyto do rozmów z matką porwanej Agnieszki S. I tak dotarto do pozostałych porywaczy.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki